Reklama

Będzie więcej strzałek i mniej korków

Już w czerwcu na skrzyżowania ulic w całym kraju triumfalnie powrócą zielone strzałki. Zarządcy dróg mogą przestać je zaklejać czy zdejmować. Za miesiąc stare będzie można przywrócić, a wszędzie tam, gdzie nowe okażą się potrzebne – zamontować je.

Aktualizacja: 22.04.2008 09:04 Publikacja: 22.04.2008 01:27

Będzie więcej strzałek i mniej korków

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Bój o strzałki trwa od kilku lat. Od 1 stycznia 2009 r. miały pozostać tylko na skrzyżowaniach niekolizyjnych. Stanie się jednak inaczej. Minister transportu podpisał nowelizację rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, która umożliwia m.in. dalsze stosowanie na skrzyżowaniach sygnału dopuszczającego skręcanie w kierunku wskazanym strzałką (sygnalizatorów S-2). Wejdzie ona w życie miesiąc po ogłoszeniu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, znowelizowane rozporządzenie zostanie ogłoszone jeszcze w tym tygodniu. W czerwcu strzałek będzie już więcej.

W rozporządzeniu taki znak istnieje od kilku lat. Równolegle pojawiło się jednak inne, z którego wynika, że takich sygnalizatorów nie można umieszczać tam, gdzie ruch pojazdów jest kolizyjny. A taki właśnie jest na skrzyżowaniach. Tam też tworzą się największe korki. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom zielone strzałki umożliwiające opuszczenie skrzyżowania w prawą stronę, nawet gdy pali się czerwone światło, nie będą likwidowane. Pozwalają one bowiem rozładować ruch na zakorkowanych drogach tam, gdzie nie zagraża to bezpieczeństwu pieszych. Argumentem jest to, że do dziś nie zaobserwowano negatywnego wpływu na bezpieczeństwo takiego sygnalizatora.

Są nazywane zmorą pieszych, ale i wybawieniem dla tkwiących w korkach kierowców.

Przywracaniu zielonych strzałek sprzeciwiają się ekolodzy.

– Kierowcy traktują często warunkową strzałkę jak zielone światło i nawet nie zatrzymują się przed sygnalizatorem – twierdzi Paweł Buczyński z ruchu ekologów. Jego zdaniem z tego powodu dochodzi do wypadków na przejściach dla pieszych.

Reklama
Reklama

– Trzeba postawić na edukację kierowców – przyznaje Andrzej Bogdanowicz, dyrektor Departamentu Transportu Drogowego w MT.

Policja traktuje skręt bez strzałki jako wjazd na czerwonym świetle. Grozi za to do 500 zł mandatu. Za skręt bez zatrzymania się przed strzałką kierowca płaci 100 zł.

Rezygnacji ze strzałek nie wymaga od nas Unia Europejska. Pojawiły się na polskich drogach sześć lat temu. Zastąpiły te z lat 80. – malowane na metalowych tabliczkach.

Bój o strzałki trwa od kilku lat. Od 1 stycznia 2009 r. miały pozostać tylko na skrzyżowaniach niekolizyjnych. Stanie się jednak inaczej. Minister transportu podpisał nowelizację rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, która umożliwia m.in. dalsze stosowanie na skrzyżowaniach sygnału dopuszczającego skręcanie w kierunku wskazanym strzałką (sygnalizatorów S-2). Wejdzie ona w życie miesiąc po ogłoszeniu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, znowelizowane rozporządzenie zostanie ogłoszone jeszcze w tym tygodniu. W czerwcu strzałek będzie już więcej.

Reklama
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Awantura na posiedzeniu Trybunału Stanu. „Proszę zdjąć togi i tam siąść"
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Rynkowe rozterki adwokatów
Sądy i trybunały
TSUE wydał ważny wyrok w sprawie tzw. neo-sędziów i Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Reklama
Reklama