Dolnośląskie Stowarzyszenie Kierowców uważa jednak, że to, co proponuje Ministerstwo Transportu, nie jest dodatkową uciążliwością, tylko nieuzasadnionym nękaniem kierowców.
Przygotowany w listopadzie projekt rozporządzenia jest w trakcie prac. Co proponuje ministerstwo? 28 godzin szkolenia rozłożonego na cztery dni (dziś trwa średnio pięć – sześć godzin i odbywa się zazwyczaj w weekendy).
Obecny kurs kosztuje od 250 do 300 zł (w zależności od regionu Polski). Oznacza to, że godzina szkolenia to koszt ok. 50–60 zł. W projekcie rozporządzenia ustalono opłatę za nowy kurs na 500 zł, co daje dla jednej osoby 18 zł za godzinę.
Autorzy projektu szacują, że rocznie w szkoleniach weźmie udział ok. 64 tys. kierowców (ci, którzy przekroczyli 24 punkty karne, oraz ci, którzy w okresie próby popełnili dwa wykroczenia). W trakcie kursu kierowca przypomni sobie przepisy ruchu drogowego. Powtórzy też wiadomości o przyczynach i skutkach wypadków drogowych, sposobie ich zapobiegania, wpływie alkoholu i narkotyków na funkcje percepcyjne kierującego.
Kurs trzeba będzie ukończyć w ciągu miesiąca od otrzymania od starosty stosownego skierowania. Na potwierdzenie udziału w zajęciach kierowca dostanie zaświadczenie (wraz z nowym kursem pojawi się też jego nowy wzór).
Po odbyciu takiego szkolenia wszystkie punkty karne zostaną kierowcy skasowane. Znów będzie mógł prowadzić samochód, ale przez pięć lat zostanie na cenzurowanym. Jeśli w ciągu następnych 12 miesięcy ponownie zbierze 24 punkty karne, nie będzie mógł się ich pozbyć, uczestnicząc w szkoleniu. Straci prawo jazdy i ponownie będzie musiał zdawać egzaminy, tak jak kandydaci ubiegający się o uprawnienia.