Mandat na podstawie zdjęcia z fotoradaru wystawiają: Główny Inspektorat Transportu Drogowego (ITD), straże gminne lub miejskie. Na znalezienie właściwego kierowcy mają 180 dni od ujawnienia wykroczenia. Zarówno inspekcja, jak i straż wysyłają wezwanie do wskazania kierującego pojazdem – tylko on może być ukarany za wykroczenie.
Zdjęcie tylko w sądzie
I choć początek działania obu służb jest taki sam – zaczyna się od zrobienia zdjęcia, czyli od zarejestrowania wykroczenia – to procedury karania przez straż i inspekcję są różne.
Każda przesyłka od ITD składa się z wezwania właściciela pojazdu do wskazania kierującego autem lub jego użytkownika oraz z formularza oświadczenia. W wezwaniu (do którego straże miejskie dołączają zdjęcie, a inspekcja nie) znajduje się skrócony raport (podany jest jego numer) z fotoradaru, a w nim data, godzina, numer zdjęcia, miejsce, numer rejestracyjny i marka pojazdu. W raporcie musi się także znaleźć dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli, zarejestrowana prędkość i przekroczenie, którego dopuścił się kierowca.
Dlaczego ITD nie wysyła zdjęcia, a straż tak?
Inspekcja podkreśla, że niezależnie od praktyki stosowanej przez straże gminne (miejskie) przepisy kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia nie przewidują możliwości udostępniania akt sprawy stronom na etapie postępowania mandatowego. Prawo wglądu do akt sprawy, a więc obejrzenia zdjęcia, obwiniony nabywa dopiero w sądzie – z chwilą zawiadomienia go o terminie pierwszej rozprawy. ITD nie pokaże mu go natomiast, gdy właściciel/kierowca mandat zapłaci i będzie chciał sprawdzić, jakie dowody mieli na niego funkcjonariusze.