Minister infrastruktury podał właśnie wzór znaku D-51 i warunki jego ustawiania. Na drogach pojawi się najpóźniej w lipcu, kiedy wejdzie w życie zmieniony kodeks drogowy przekazujący Inspekcji Transportu Drogowego karanie piratów złapanych przez stacjonarny fotoradar.
Znak ma informować kierowców o lokalizacji urządzeń samoczynnie kontrolujących i rejestrujących prędkość – popularnych fotoradarów. To, o ile wcześniej się pojawi, zależy od drogi i prędkości, jaką można na niej rozwijać. I tak, tam, gdzie można jechać do 60 km/h, stanie od 100 do 200 m przed fotoradarem. W miejscach, w których można jechać szybciej niż 60 km/h – od 200 do 500 m. Wyjątkiem są autostrady i drogi ekspresowe – tu przewidziano odległość od 500 do 700 m przed fotoradarem.
Znak będzie stosowany dla każdego kierunku ruchu. Znakowane nie będą miejsca ani odcinki dróg objęte automatyczną kontrolą prędkości wykonywaną przez policję i za pomocą wideorejestratorów, przenośnych radarów albo kontroli z helikoptera.
Znak informujący o fotoradarze nie będzie jedynym widocznym sygnałem o kontroli. Odblaskową folią w kolorze żółtym pokryte będą także obudowy na fotoradary. Kiedy urządzenie zniknie, bo np. wymagało konserwacji albo naprawy, obudowa zostanie zasłonięta.
Fotoradary będą rejestrować prędkość kierowcy co 5 km/h. Zdjęcie nie zostanie zrobione, kiedy kierowca przekroczy dopuszczalną na danej drodze prędkość o 10 km lub mniej.