Okres jesienno-zimowy zwiększa ryzyko zdobycia mandatu na drodze. Podczas trasy pokonywanej w deszczu czy śniegu numer rejestracyjny przestaje być widoczny, szyba staje się brudna, a zanim auto w mroźny dzień wyruszy w drogę, trzeba je rozgrzać. Każda taka sytuacja może skończyć się mandatem, często najwyższym, tj. do 500 zł.
Zatrzymaj auto i wycieraj
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że kiedy drogówka zatrzyma auto z brudną szybą, może nakazać kierowcy jej umycie. Kiedy ten odmawia lub nie jest w stanie wykonać polecenia, funkcjonariusz policji może sprawdzić zawartość pojemnika na płyn w spryskiwaczu i sprawność wycieraczek.
– Za brak płynu lub niesprawne wycieraczki grozi mandat do 500 zł – mówi „Rz" Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji.
Kara może być jeszcze wyższa, kiedy kierowca odmówi przyjęcia mandatu. Wówczas sprawa trafia do sądu. Podstawą jest art. 96 kodeksu wykroczeń. Konkretnie chodzi o § 1 pkt 5 tego przepisu. Ten zaś stanowi, że kierowca, który dopuszcza do jazdy na drodze publicznej pojazd wyposażony w urządzenia i przyrządy nienadające się użycia, naraża się na grzywnę na zasadach ogólnych, czyli nawet do 5 tys. zł.
Na postoju z wyłączonym silnikiem
Gdy nastaną mroźne dni, z pewnością posypią się mandaty za nieuzasadnione grzanie silnika w aucie. O karze za takie zachowanie mówi bowiem nie tylko kodeks wykroczeń, ale także taryfikator mandatów.