„Denuncjacja jest postrzegana w społeczeństwie polskim jako dwuznaczna moralnie" – przekonuje we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego prokurator generalny Andrzej Seremet. Kwestionuje on zgodność z ustawą zasadniczą przepisów kodeksu wykroczeń umożliwiających ukaranie właściciela pojazdu, który nie wskaże, komu powierzył go w oznaczonym czasie.
Chodzi np. o sytuacje, w których zdjęcie z fotoradaru nie pozwala zidentyfikować kierującego. Jak podkreśla prokurator generalny, właściciel samochodu ma wówczas do wyboru albo wskazać tę osobę, która jest często członkiem jego rodziny, albo samemu przyjąć mandat. Tymczasem w naszym porządku prawnym obowiązuje zasada domniemania niewinności i to sam oskarżyciel powinien szukać dowodów obciążających.
Prokurator zwrócił się do Trybunału także o zbadanie zgodności z konstytucją innego przepisu kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym „uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3 tys. zł albo karze nagany". Jego zdaniem przepis ten jest zbyt ogólny, nieprecyzyjny i niejednoznaczny.