Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt I OSK 2951/12) uznał, iż chociaż nie zmieniono polskich przepisów, taką możliwość stwarza wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W wyroku z 20 marca 2014 r. Trybunał orzekł, że wprowadzając zakaz rejestracji aut z kierownicą po prawej stronie, Polska złamała dwie europejskie dyrektywy.
Na ten też wyrok powołał się NSA w uzasadnieniu orzeczenia w sprawie ze skargi Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach. Jej głównym bohaterem był jednak Grzegorz Dorobek z Kielc i jego sześcioletnia walka o zarejestrowanie samochodu marki Opel Vauxhall, przywiezionego w 2008 r. z Wielkiej Brytanii.
„Anglik" miał kierownicę po prawej stronie, a zatem jego badanie techniczne wypadło negatywnie. I zgodnie z obowiązującymi wciąż przepisami prawa o ruchu drogowym oraz rozporządzeniami w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz w sprawie badań technicznych, starosta konecki odmówił zarejestrowania auta. SKO w Kielcach utrzymało odmowę w mocy. Potwierdziły to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach w wyroku z 2009 r. i Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 2010 r.
W 2010 r. po przeprowadzce do Kielc Grzegorz Dorobek podjął kolejną próbę rejestracji. Złożył nowy wniosek o rejestrację vauxhalla, tym razem do prezydenta Kielc. I znów otrzymał odmowną decyzję. Potwierdziło ją SKO w Kielcach. Pojazd nie miał badania technicznego, a zatem nie spełnił wymogów art. 81 ust. 3 prawa o ruchu drogowym. Gdy Grzegorz Dorobek zaskarżał obie decyzje: prezydenta Kielc i SKO do WSA w Kielcach, wiadomo było, że Komisja Europejska skierowała pozew przeciw Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE. Sąd doszedł jednak do wniosku, że nie odgrywa to znaczenia. Uznał, że nie może rozpatrywać sprawy merytorycznie, gdyż jest ona tożsama ze sprawą zakończoną w 2010 r. wyrokiem NSA.