Koniec z przekładaniem układu kierowniczego i pedałów na lewą stronę oraz wymianą całej deski rozdzielczej w autach sprowadzonych z Anglii. Samochody osobowe bez takich przeróbek będzie można zarejestrować w Polsce. W sobotę zmienią się rozporządzenia dotyczące warunków oraz badań technicznych. Nie oznacza to jednak, że auto bez modyfikacji pozytywnie przejdzie badanie w stacji diagnostycznej.
W samochodzie z kierownicą po prawej stronie muszą być zmienione przednie reflektory na dostosowane do ruchu prawostronnego. Podobnie lusterka zewnętrzne, zwłaszcza lewe, muszą zapewniać odpowiednią widoczność. Auto musi mieć też licznik kilometrów i odpowiedni prędkościomierz. Ma być umieszczony w polu widzenia kierowcy, wyskalowany w km/h albo jednocześnie w km/h i milach na godzinę. Te elementy sprawdzi diagnosta, zanim dopuści pojazd do ruchu i umożliwi rejestrację.
Koszty przeróbek
Kierowca będzie więc musiał zainwestować w przeróbki. Ile dokładnie, nie wiadomo.
– To zależy od samochodu i dostępności części. Średni koszt może wynieść ok. 1 tys. zł – mówi Marcin Barankiewicz, dyrektor biura Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Eksperci przyznają, że ceny modyfikacji mogą być różne. Niższe dla aut z niższej półki i najbardziej popularnych. Wyższe dla modeli, których na drogach jest nieco mniej.