Krystyna Pawłowicz ujawniła we wtorek na Twitterze, że w jednej z podwarszawskich szkół podstawowych dyrektorka szkoły zobowiązała nauczycieli, by do 10-letniego ucznia zwracali się imieniem żeńskim, a nie męskim. "Dane aktów stanu cywilnego zlekceważono" - napisała sędzia TK. Wpis spotkał się z krytyką i oburzeniem, gdyż Pawłowicz ujawniła dane, które mogą doprowadzić do identyfikacji dziecka. Wieczorem usunęła wpis i przeprosiła dziecko.
Czytaj też: Jacek Nizinkiewicz: Co złego zrobiła Krystyna Pawłowicz
Rzecznik Praw Obywatelskich zapowiedział, że i tak przyjrzy się sprawie. Zaapelował o przestrzeganie w debacie publicznej standardów ochrony praw człowieka.
- Szczególny obowiązek w tym zakresie spoczywa na osobach pełniących funkcje publiczne, które w swoich wypowiedziach powinny uwzględniać podstawowe wartości i prawa, w tym prawo obywateli do prywatności, zasadę ochrony dobra dziecka, czy zakaz dyskryminacji - uważa RPO Adam Bodnar.
Przypomina, że zgodnie z prawem oświatowym oświata w Rzeczypospolitej Polskiej jest dobrem wspólnym całego społeczeństwa. Ta zasada zobowiązuje do podejmowania decyzji i działań, które budują trwały, oparty na szacunku i równości system oświaty. Szkoły są zobowiązane do podejmowania niezbędnych działań w celu tworzenia optymalnych warunków realizacji działalności dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej, zapewnienia każdemu uczniowi warunków niezbędnych do jego rozwoju, podnoszenia jakości pracy szkoły i jej rozwoju organizacyjnego (Prawo oświatowe art. 44 ust. 1).