A.M. stracił pozwolenie na broń palną myśliwską po tym, gdy sąd skazał go na półtora roku więzienia w zawieszeniu za to, że 244 razy wręczył celnikom łapówki na ogólną kwotę 48.800 zł. Zarówno Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie jak i Komendant Główny Policji uznali A.M. za osobę, co do której istnieje uzasadniona obawa, że może użyć broni w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego.
Również w ocenie wojewódzkiego sądu administracyjnego, do którego poskarżył się A.M., wykazuje on negatywną postawę wobec porządku prawnego. Nie tylko działał w warunkach tzw. przestępstwa ciągłego (łapówki nie miały incydentalnego charakteru), ale też w ciągu kilka lat wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego. W tej sytuacji dobra opinia z miejsca zamieszkania oraz z koła łowieckiego miała dla sądu mniejsze znaczenie.
Adwokat A.M. złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Argumentował, że policja i WSA bezpodstawnie przyjęły, że fakt skazania jego klienta za korupcję daje podstawę do stwierdzenia, że skazany może użyć broni myśliwskiej w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego. Nie ustalono żadnych faktów, które by na to wskazywały.
Naczelny Sąd Administracyjny nie uwzględnił jednak skargi kasacyjnej. W wyroku z 12 kwietnia 2012 r. (sygnatura akt II OSK 334/11)
podkreślił, że pozwolenie na broń palną jest uprawnieniem wyjątkowym i z tego względu posiadacz broni musi być osobą dającą rękojmię, iż swoim postępowaniem nie zagrozi bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu. Osoby takie powinny w sposób szczególny unikać wchodzenia w konflikt z prawem. Policja cofa pozwolenie na broń, jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że broń może być użyta w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego, w szczególności gdy posiadacz został skazany prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub mieniu albo toczy się wobec niego postępowanie karne o popełnienie takich przestępstw.