Fiskus nie wymaga już, aby najbogatsi rolnicy zakładali księgi handlowe i płacili podatek od dochodu obliczanego na ogólnych zasadach. Tak wynika z ostatnich interpretacji.
Chodzi o osoby uzyskujące przychody z działów specjalnych produkcji rolnej, np. hodowców drobiu, lisów, pieczarek, właścicieli szklarni. Kilka lat toczyli spory z urzędami skarbowymi o zasady rozliczania. Z ustawy o PIT wynika, że płacą podatek od dochodu ustalanego na podstawie określonych w załączniku do niej norm szacunkowych. To uproszczona i wygodniejsza dla wielu producentów forma rozliczania. Nie ma jednak przeszkód, aby założyli księgi i płacili podatek od faktycznego dochodu, czyli przychodu pomniejszonego o koszty.
Fiskus twierdził jednak, że ci, których przychody przekraczają limit określony w ustawie o rachunkowości (obecnie 1 mln 200 tys. euro rocznie), muszą prowadzić pełną księgowość. Dla producentów oznaczało to przejście na ogólne zasady rozliczania dochodu i z reguły znaczną dopłatę podatku (będąc na normach szacunkowych, nie dokumentowali bowiem kosztów uzyskania przychodów).
Prowadzący działy specjalne produkcji rolnej ustalają dochód, stosując normy szacunkowe
Sprawa dotarła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w uchwale siedmiu sędziów (sygn. II FPS 2/10) stwierdził, że przekroczenie limitu przychodów określonego w ustawie o rachunkowości nie przesądza o konieczności założenia ksiąg handlowych.