45.700 – to liczba osób, które w trakcie konsultacji społecznych trzeciej części „Naszego elementarza" obejrzało przedostatnią odsłonę darmowego podręcznika dla pierwszoklasistów. 143 osoby zdecydowały podzielić się z resortem edukacji swoimi spostrzeżeniami.
- Wiele z przesłanych opinii zostanie uwzględnionych w ostatecznej wersji książki - zapewniają autorzy podręcznika.
Dodają, że szczególnie cenne są uwagi, które pozwalają usunąć drobne błędy i wprowadzić korekty. W tym obszarze pojawiły się np. sugestie, co do zmiany zdjęcia, użycia innego sformułowania w zdaniu, czy przeredagowania treści polecenia.
Do takich należą m.in. uwaga, że ptak wilga na zdjęciu jest innego gatunku, niż te występujące w Polsce; godziny lepiej byłoby pokazywać na zegarze tradycyjnym, a nie elektronicznym; przy okazji obrazka jaskółek siedzących na drucie elektrycznym można by uczulić dzieci na niebezpieczeństwo dotykania elektryczności; na obrazku dziecko stoi bez opieki obok konia, itp.
Duża część opinii, które wpłynęły do MEN w trakcie konsultacji, to kolejna petycja środowisk związanych z ochroną praw zwierząt. Autorzy podręcznika podkreślają jednak, że ich intencją jest promowanie podobnych postaw, uwrażliwiających dzieci na zwierzęta i naturę – temu ma służyć m.in. pokazywanie kącika przyrodniczo-badawczego w sali lekcyjnej, zapoznawanie z różnymi gatunkami zwierząt, zarówno tych, które żyją w otoczeniu człowieka, jak również w ich naturalnym środowisku.