Szkolna pielęgniarka: szczepienie za zgodą rodzica

Akceptacja wykonywania świadczenia pielęgniarskiego w szkole nie oznacza, że dziecko bez wiedzy rodziców zostanie zaszczepione.

Publikacja: 08.09.2014 19:09

Szkolna pielęgniarka: szczepienie za zgodą rodzica

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Rodzice świeżo upieczonych uczniów coraz częściej muszą podpisywać zgodę na to, by szkolna pielęgniarka miała prawo dotknąć ich dziecka. Fachowo określa się to jako „wykonywanie świadczenia pielęgniarskiego". Opiekunowie nie rozumieją, co się za tym kryje, i boją się, że dziecko bez ich zgody zostanie poddane zabiegom medycznym.

– Czy jeśli podpiszę ten druk, to pielęgniarka zaszczepi moje dziecko? A jeśli nie podpiszę, to czy udzieli mojemu dziecku pierwszej pomocy? Po co ta zgoda? – pyta na jednym z forów internetowych mama pierwszoklasistki z Poznania.

Zapytaliśmy o to w Narodowym Funduszu Zdrowia. Urzędnicy nie do końca wiedzieli.

Na wszelki wypadek

– Zgodnie z przepisami dotyczącymi praw pacjenta udzielenie świadczeń zdrowotnych nieletnim do 16. roku życia wymaga zgody rodziców lub opiekunów prawnych. Być może to jest powodem zbierania takich oświadczeń przez pielęgniarki szkolne – odpowiedziała centrala NFZ.

Co do obowiązku posiadania zgody same pielęgniarki są podzielone.

– Rodzice nie muszą wyrażać zgody na opiekę pielęgniarską w szkole, bo pielęgniarki sprawują tylko opiekę profilaktyczną, a ta specjalnej zgody nie wymaga – twierdzi Teresa Kruczkowska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Poznaniu.

Innego zdania jest Małgorzata Piejak, wiceprzewodnicząca Krajowego Stowarzyszenia Pielęgniarek Medycyny Szkolnej. – Przybywa rodziców, którzy twierdzą, że mają doskonałego lekarza rodzinnego i nie chcą korzystać z pomocy pielęgniarki szkolnej. Pielęgniarki muszą to brać pod uwagę – wskazuje.

Pielęgniarki mówią po cichu, że najczęściej szkoła zaczyna zbierać takie zgody, gdy pojawia się rodzic z pretensjami, że pielęgniarka bez jego zgody dotknęła dziecka.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia pielęgniarka w szkole przede wszystkim mierzy i waży uczniów, przeprowadza testy przesiewowe – sprawdza, czy nie występuje u nich skrzywienie kręgosłupa, wada wzroku i słuchu. Kontroluje ciśnienie tętnicze. Może też sprawdzać czystość głowy dziecka.

– O kontroli dzieci pod kątem wszawicy decyduje dyrektor szkoły. Zazwyczaj zarządza ją wówczas, gdy w szkole zauważamy problem. Nie trzeba już wtedy pytać rodziców – zaznacza Piejak.

Sprawdzanie głowy musi jednak odbywać się na osobności. Jeśli pielęgniarka zauważy u dziecka pasożyty, powiadamia rodziców. Nazwiska dziecka nie zdradza nawet dyrektorowi szkoły. Aby nikt nie miał pretensji, wychowawcy wolą jednak mieć zgodę podpisaną przez rodziców.

Pomoc obowiązkowa

Bezpodstawne są obawy rodziców, że pielęgniarka bez ich wiedzy zaszczepi dziecko. – Szczepień w szkole nie praktykuje się już od wielu lat. Do szczepienia dzieci kwalifikuje lekarz rodzinny – wyjaśnia Piejak.

Nie ma także obawy, że jeśli rodzic nie wyrazi zgody, to w chwili zagrożenia życia pielęgniarka nie pomoże dziecku.

– Pielęgniarki i inne osoby z wykształceniem medycznym mają obowiązek udzielania pomocy. Jeśliby któraś z nas tego nie zrobiła, nie tylko w szkole, ale nawet na ulicy, to groziłaby jej za to utrata prawa wykonywania zawodu – zwraca uwagę Teresa Kruczkowska.

Pomoc na godziny

TXT - IND - 8.25 L: Zgodnie z danymi Ministerstwa Edukacji Narodowej we wszystkich placówkach oświatowych jest 337,31 etatów pielęgniarskich. Liczba ta jednak nie świadczy o tym, że tak mało pielęgniarek pomaga dzieciom. Do pracy w szkołach są też oddelegowywane te zatrudnione przez ZOZ-ach. Według Ministra Zdrowia 7,7 tys. pielęgniarek obsługuje ponad 11 tys. szkół. Z tym, że zarówno te zatrudnione w szkołach, jak i ZOZ-ach jednocześnie pracują w kilku szkołach, zwykle raz w tygodniu odwiedzają jedną placówkę.

Rodzice świeżo upieczonych uczniów coraz częściej muszą podpisywać zgodę na to, by szkolna pielęgniarka miała prawo dotknąć ich dziecka. Fachowo określa się to jako „wykonywanie świadczenia pielęgniarskiego". Opiekunowie nie rozumieją, co się za tym kryje, i boją się, że dziecko bez ich zgody zostanie poddane zabiegom medycznym.

– Czy jeśli podpiszę ten druk, to pielęgniarka zaszczepi moje dziecko? A jeśli nie podpiszę, to czy udzieli mojemu dziecku pierwszej pomocy? Po co ta zgoda? – pyta na jednym z forów internetowych mama pierwszoklasistki z Poznania.

Pozostało 85% artykułu
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił