Zmiana ustawy wiatrakowej na legislacyjne skróty

Wrzutka do projektu o cenach energii wywołała krytyczne komentarze o tworzeniu prawa.

Aktualizacja: 01.12.2023 08:21 Publikacja: 01.12.2023 03:00

Zmiana ustawy wiatrakowej na legislacyjne skróty

Foto: PAP/ Bartłomiej Zborowski

Prace nad ustawą przedłużającą zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD, dopiero się zaczną, a już część komentujących zarzuca posłom wrzutkę legislacyjną. Zawiera ona przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Zakłada zmniejszenie do 300 m odległości wiatraka od zabudowań. Ponadto dopuszczalne byłoby stawianie ich w parkach krajoobrazowych i obok parków narodowych. Pojawiły się też zarzuty, że nowe przepisy będą rodziły ryzyko wywłaszczeń.

Legislacyjna wrzutka

Krzysztof Izdebski, prawnik i ekspert prawny Fundacji Batorego oraz Open Spending EU Coalition, zaznacza, że rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zasad techniki prawodawczej wyraźnie wskazuje, że w ustawie nie zamieszcza się przepisów regulujących sprawy wykraczające poza jej przedmiot. Ponadto ustawa nie może zmieniać ani uchylać przepisów regulujących sprawy, które nie są jej istotą, albo się z nią nie wiążą.

Czytaj więcej

Pierwsze zgrzyty w koalicji, czyli sejmowa awantura o wiatraki

– W tym przypadku trudno uznać, że wrzutki w jakikolwiek sposób wiążą się z materią główną ustawy – wskazuje.

Ekspert ma wątpliwości, co na to zasady techniki prawodawczej, niezależnie już od tego, że jest to przykład naruszający przejrzystość procesu legislacyjnego. Jego zdaniem Sejm powinien rozważyć zwrot projektu do wnioskodawców, aby zastanowili się, czy to dobry sposób na procedowanie, i przygotowali ocenę skutków regulacji.

– Nie mają co prawda takiego obowiązku, ale polski rząd zobligowany jest w naszym KPO do dbania, aby proces legislacyjny na poziomie parlamentarnym się poprawił. Czyli w praktyce – żeby opracowywać oceny skutków regulacji – tłumaczy.

Marcin Włodarski, radca prawny i partner w kancelarii LSW, liczy, że autorzy projektu wycofają się z pomysłu uznania budowy, przebudowy i utrzymania instalacji odnawialnego źródła energii za cel publiczny. Przypomina, że za cel publiczny uznaje się np. budowę elektrowni atomowej, lotniska, drogi, linii kolejowej, czyli duże inwestycje służące społeczeństwu. A także gdy powodują trudności w nabywaniu nieruchomości w tych konkretnie celach.

– Inwestycje te otrzymują desygnat celu publicznego, aby łatwiej można było je prowadzić, niestety często kosztem innych właścicieli nieruchomości – wskazuje.

Czynniki akustyczne

Zmianą mającą ustabilizować ceny energii jest zlikwidowanie reguły „10H”, czyli lokowania elektrowni wiatrowych dziesięć razy dalej, niż są wysokie. Odległość elektrowni wiatrowej od terenów zabudowy ma być uzależniona od mocy hałasu jaki emitują.

– Organizacje samorządowe, w tym Związek Powiatów Polskich, konsekwentnie opowiadały się przeciwko nieracjonalnym ograniczeniom w rozwoju energetyki wiatrowej – reguła "10h" była ich najlepszym przykładem. Perspektywa przywrócenia normalności zdecydowanie cieszy – mówi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Czy Donald Tusk chce wracać do czasów Mira i Zbycha?

Bartłomiej Kupiec, ekspert ds. energetyki lokalnej stowarzyszenia „Z energią o prawie” uważa, że uzależnienie lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych od czynników akustycznych to jeden z kluczowych aspektów projektu.

– Taka regulacja oddaje istotę wprowadzania ograniczeń w wyborze miejsc pod inwestycje. To podejście uzasadnione, bo hałas generowany przez turbiny wiatrowe może być znaczącą uciążliwością dla mieszkańców – zauważa.

Radca prawny Marta Oryl, dyrektor działu prawnego Vortex Energy Polska sp. z o.o., zaznacza, że projekt pozwala budować elektrownie wiatrowe emitujące niski hałas formalnie bliżej zabudowań mieszkalnych (obecnie to nie mniej niż 700 m), ale zmniejszone odległości będą miały zastosowanie do niewielkich wiatraków lub o starszej technologii.

Jak wynika z analizy załącznika do projektu, elektrownie wiatrowe w obecnie stosowanej technologii będą zobowiązane do zachowania większych odległości, w praktyce zbliżonych do 700 m. Dla branży odnawialnych źródeł energii przepis ten nie wprowadza zatem większych ułatwień.

– Nie będzie znaczących różnic w kwestii odległości między tym, co jest projektowane w nowych przepisach, a tym, co już obowiązuje – podkreśla. Ekspertka zaznacza, że w trakcie tworzenia projektu wiatrowego i tak wykonywane są analizy akustyczne, na podstawie których wyznacza się odległości gwarantujące zachowanie norm hałasu dla zabudowań mieszkalnych, z których wynika, że odległość wiatraków od budynków nie będzie mniejsza niż 500 m. Projekt ustawy jest oceniany jako dobry, a jego kierunek jako słuszny. Branża nadal oczekuje uchwalenia minimalnej odległości 500 m.

Zdaniem Marcina Włodarskiego sama odległość wiatraków od zabudowań czy parków powinna być ustalana indywidualnie dla każdej inwestycji przy współpracy organów, z uwzględnieniem innych funkcjonujących czy planowanych elektrowni wiatrowych i ich wpływu na otoczenie. Jeśli nie ma powszechnej zgody na budowę elektrowni wiatrowych, to nie powinny one w danym miejscu powstawać.

Popiera z kolei pomysł tzw. uchwał wiatrakowych, ale zastrzega, że powinny być efektem współpracy organów administracji przy dużym udziale społeczeństwa.

– To na tyle specyficzne i jednocześnie małe źródło energii, że nie powinniśmy nadawać mu cech celu publicznego, co jest moim zdaniem największym nieporozumieniem tej nowelizacji – precyzuje ekspert.

Ryzyko wywłaszczeń

Bartłomiej Kupiec przestrzega z kolei, że uznanie inwestycji wiatrowych za inwestycje o celu publicznym rodzi ryzyko wywłaszczeń.

– Zgodnie z art. 21 Konstytucji RP wywłaszczenie na cel publiczny jest możliwe tylko za słusznym odszkodowaniem. Rozszerzanie instytucji inwestycji celu publicznego na projekty związane z energetyką odnawialną, choć może być motywowane potrzebą szybkiego rozwoju tego sektora, niesie ryzyko nadużyć i może prowadzić do niesprawiedliwości społecznej – ocenia. Ponadto po dokonaniu wywłaszczenia nie będzie jasne, na czyją rzecz mają przejść prawa do nieruchomości: do gminy, powiatu czy Skarbu Państwa. Nie będzie też mechanizmu przekazywania tych praw inwestorowi.

Obawy budzi także wprowadzenie w projekcie dodatkowej rocznej opłaty w kwocie 30 zł za 1 kW mocy zainstalowanej elektrycznej elektrowni wiatrowej, którą wytwórca energii w elektrowni wiatrowej ma wnosić na rzecz gminy, na terenie której jest zlokalizowana.

– Przy większym wiatraku 5 MW to jest 150 tys. zł od wiatraka rocznie, przez cały okres, aż do demontażu. Jest to ogromna opłata, która wpłynie na rentowność inwestycji wiatrowych – zaznacza Marta Oryl.

Więcej czasu na plany

Ważną zmianą w projekcie jest zmiana nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która weszła w życie 24 października, a w której każda gmina w Polsce została zobowiązana do stworzenia do końca 2025 r. planów ogólnych. W tych dokumentach określone mają zostać strefy planistyczne w danej gminie, na podstawie których będzie zapadać decyzja o tym, na których działkach można się budować, a na których nie. Samorządowcy wielokrotnie wskazywali na łamach „Rzeczpospolitej”, że jest to zbyt krótki termin na stworzenie planów ogólnych. W poselskim projekcie ustawy termin wejścia w życie planu ogólnego w gminach został przedłużony do końca 2027 r.

Szef klubu KO Borys Budka przekonuje, że nie ma mowy o żadnych wywłaszczeniach pod wiatraki, a interesy mieszkańców będą chronione.

Posłowie już deklarują wniesienie poprawek do projektu.

Etap legislacyjny: skierowano do opinii do organizacji samorządowych

Prace nad ustawą przedłużającą zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD, dopiero się zaczną, a już część komentujących zarzuca posłom wrzutkę legislacyjną. Zawiera ona przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Zakłada zmniejszenie do 300 m odległości wiatraka od zabudowań. Ponadto dopuszczalne byłoby stawianie ich w parkach krajoobrazowych i obok parków narodowych. Pojawiły się też zarzuty, że nowe przepisy będą rodziły ryzyko wywłaszczeń.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił