Reklama

Minister Czarnek chce ręcznie sterować ocenianiem szkół wyższych

Minister sam ustali, kiedy jednostka powinna otrzymać kategorię A, a kiedy B+ lub B.

Aktualizacja: 13.08.2021 10:23 Publikacja: 13.08.2021 07:15

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek

Foto: PAP/Marcin Obara

Minister edukacji i nauki sam chce ustalić zestawy wartości referencyjnych dla kategorii naukowych A, B+ i B w poszczególnych dyscyplinach naukowych i artystycznych. Tak wynika z projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej. A od tego, jaką kategorię dostanie dana jednostka, zależy nie tylko jej prestiż, ale też możliwość nadawania tytułów naukowych i po części wysokość subwencji .

– Podczas ewaluacji przyznaje się punkty za publikacje naukowe pracowników oraz patenty, za efekty finansowe badań naukowych i prac rozwojowych oraz za wpływ działalności naukowej na funkcjonowanie społeczeństwa i gospodarki. Wartość referencyjna to zaś graniczna liczba punktów, od której przyznaje się kategorię A, B+, B i C – wyjaśnia prof. Krzysztof Leja z ruchu społecznego Obywatele Nauki. I dodaje, że zgodnie z dotychczas obowiązującymi regułami to Komisja Ewaluacji Nauki powołana przez ministra, ale składająca się z niezależnych ekspertów proponuje wartości referencyjne, a minister może je zatwierdzić bądź nie i zalecić ich korektę. I tak powinno pozostać.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama