Reklama

Polska może nie płacić za zagraniczne leczenie

Polska może nie wdrażać zapisów dyrektywy UE o usługach medycznych, jeżeli uzna, że szkodziłoby to krajowemu systemowi ochrony zdrowia

Publikacja: 20.01.2011 15:21

Polska może nie płacić za zagraniczne leczenie

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Tak twierdzi w rozmowie z PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Piotr Olechno.

Chodzi o przyjęte wczoraj w Parlamencie Europejskim przepisy [link=http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+P7-TA-2011-0007+0+DOC+XML+V0//PL&language=PL#BKMD-2]dyrektywy o korzystaniu z usług medycznych w UE[/link], która umożliwiają obywatelom państwa członkowskiego Unii leczenie w innym kraju UE i zwrot kosztów takiego leczenia do poziomu gwarantowanego w kraju ubezpieczyciela. Nowe prawo ma wejść w życie w 2013 roku - tyle czasu kraje dostały na przeniesienie zapisów dyrektywy na grunt prawa krajowego i przygotowanie Krajowych Punktów Kontaktowych, w których pacjenci będą mogli uzyskać informację na temat leczenia za granicą.

[wyimek] [b]Pisaliśmy o tym:[/b] [link=http://www.rp.pl/artykul/75733,596913_Darmowe-leczenie--w-Unii-bez-granic.html]Darmowe leczenie w Unii bez granic[/link][/wyimek]

Dyrektywę wielokrotnie krytykowała minister zdrowia Ewa Kopacz. Podkreślała, że jest ona niekorzystna dla uboższych pacjentów i może zniszczyć polski system ochrony zdrowia.

Zdaniem rzecznika Ministerstwa Zdrowia Piotra Olechno Polska nie musi wdrażać zapisów dyrektywy, jeżeli uzna, że szkodziłoby to krajowemu systemowi ochrony zdrowia. Jego zdaniem gwarantuje to [link=http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2010:083:0047:0200:PL:PDF]Traktat o funkcjonowaniu UE[/link].

Reklama
Reklama

- Artykuł 168 ustęp 7 Traktatu o funkcjonowaniu UE wyraźnie gwarantuje respektowanie kompetencji państw członkowskich w zakresie kształtowania polityki zdrowotnej oraz organizacji krajowych systemów ochrony zdrowia - powiedział Piotr Olechno.

Rzecznik dodał, że polski minister zdrowia ma prawo powołać się na ten przepis, ilekroć uzna, iż jest to zgodne z interesem polskiego systemu ochrony zdrowia, a przede wszystkim pacjentów.

Resort zdrowia podkreśla, że wstępna analiza kosztów wdrożenia dyrektywy została przeprowadzona we wrześniu 2008 r. Przy założeniu, że w konsekwencji wejścia w życie dyrektywy NFZ musiałby pokrywać także koszty świadczeń udzielanych przez polskich świadczeniodawców "bezkontraktowych", wdrożenie dyrektywy mogłoby kosztować około 3,2 mld zł.

Do powyższej kwoty należy doliczyć pewne koszty, prawdopodobnie rzędu kilku do kilkunastu milionów rocznie, związane np. z utworzeniem krajowego punktu do spraw transgranicznej opieki zdrowotnej, którego powstanie wymagane jest przepisami dyrektywy.

MZ informuje, że przyjęcie dyrektywy będzie wymagało wdrożenia przez Polskę, w ciągu trzech lat, m.in. przepisów regulujących procedurę refundacji przez NFZ kosztów świadczeń zdrowotnych uzyskiwanych w innych państwach UE.

Tak twierdzi w rozmowie z PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Piotr Olechno.

Chodzi o przyjęte wczoraj w Parlamencie Europejskim przepisy [link=http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+P7-TA-2011-0007+0+DOC+XML+V0//PL&language=PL#BKMD-2]dyrektywy o korzystaniu z usług medycznych w UE[/link], która umożliwiają obywatelom państwa członkowskiego Unii leczenie w innym kraju UE i zwrot kosztów takiego leczenia do poziomu gwarantowanego w kraju ubezpieczyciela. Nowe prawo ma wejść w życie w 2013 roku - tyle czasu kraje dostały na przeniesienie zapisów dyrektywy na grunt prawa krajowego i przygotowanie Krajowych Punktów Kontaktowych, w których pacjenci będą mogli uzyskać informację na temat leczenia za granicą.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama