Konkretnie chodzi o zmianę dyrektywy 2001/18/WE w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych.
Polska, podobnie jak niektóre inne kraje unijne, chce, by możliwe było ograniczanie lub całkowite zakazanie upraw GMO w danym kraju UE lub na części jego terytorium. Zmiana miałaby być wprowadzona nowym rozporządzeniem dotyczącym wyłącznie upraw GMO. Przepisy nie ingerowałyby w sprawy związane z autoryzacją, obrotem i rejestracją nasion, pasz i genetycznie modyfikowanej żywności te kwestie regulują już inne dyrektywy oraz rozporządzenia wspólnotowe.
- Postulat swobodnego decydowania państw członkowskich w kwestii GMO wynika z konkluzji Rady ds. Środowiska z 2008 r. - mówi Andrzej Kraszewski, minister środowiska. - Polska prezydencja podejmuje próbę wypracowania wspólnego stanowiska w Radzie Unii Europejskiej.
Jeśli naszemu krajowi udałoby się zebrać opinie i poznać oczekiwania krajów UE, to możliwe stanie się przygotowanie dokumentu zawierającego kompromisowy tekst. Jego przyjęcie przez Radę będzie równoznaczne z udzieleniem polskiej prezydencji mandatu negocjacyjnego.
Posiedzenie grupy roboczej zajmującej się tą kwestią odbędzie się 15 września w Brukseli.