Resort przygotował projekt rozporządzenia w sprawie standardu medycznego łagodzenia bólu porodowego.
Z zaproponowanych przepisów wynika, że zarządzający szpitalami mają zaoferować rodzącym metody łagodzenia bólu, zarówno farmakologiczne, jak i niefarmakologiczne. Do tych drugich należą m.in. techniki oddechowe i relaksacyjne, masaże czy ciepłe i zimne okłady. Jeśli nie pomogą, rodząca będzie mogła domagać się znieczulenia farmakologicznego. Pod warunkiem jednak, że zarekomenduje je lekarz prowadzący poród. Wśród nich resort zdrowia proponuje w rozporządzeniu leki opoidowe, analgezję wziewną popularnie zwaną gazem rozweselającym i analgezję regionalną, czyli znieczulenie zewnątrzoponowe.
– Kobieta będzie miała z czego wybierać i zawsze na początku rekomendujemy niefarmakologiczne metody uśmierzania bólu, bo są zdrowsze dla dziecka niż podawanie leków – tłumaczy Leokadia Jędrzejewska, krajowy konsultant w dziedzinie położnictwa.
Dariusz Kuśmierski, przewodniczący Związku Zawodowego Anestezjologów, podkreśla z kolei, że gaz rozweselający, którego używanie na porodówkach ma usankcjonować rozporządzenie, to podtlenek azotu.
– Jest bardzo niebezpieczny dla położnych pracujących na porodówkach. Rodząca nawdycha się go jednorazowo, ale u położnych, które na co dzień opiekują się pacjentkami, może wywoływać bezpłodność. Dlatego rozporządzenie powinno zobowiązywać szpitale do zorganizowania wentylowanych sal – podkreśla Dariusz Kuśmierski.