Przedszkola publiczne każą wnosić stałą opłatę za pobyt dziecka niezgodnie z przepisami

Część przedszkoli nadal pobiera opłatę stałą zamiast godzinowej. To niezgodne z przepisami

Publikacja: 10.09.2012 07:22

Rząd nie poprze przygotowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego projektu nowelizacji ustawy o

Rząd nie poprze przygotowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Z drugiej strony w skierowanym 19 grudnia 2011 r. do konsultacji międzyresortowych stanowisku uznał, że kierunek zaproponowanych rozwiązań zasługuje na uwagę

Foto: sxc.hu

Do stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców zgłaszają się osoby, którym przedszkola każą wnosić stałą opłatę za pobyt dziecka w placówce, niezależnie od liczby spędzonych w niej godzin. Tymczasem już od dwóch lat przepisy ustawy o systemie oświaty precyzują, że za pobyt przekraczający pięć godzin rada gminy musi w uchwale określić stawkę godzinową. Z orzecznictwa sądów administracyjnych również wynika, że rodzice są zobowiązani do ponoszenia opłat za te świadczenia, z których korzystają dzieci.

– Pobieranie opłat za czas zadeklarowany, a nie rzeczywisty narusza art. 6 i 14 ust. 5 ustawy o systemie oświaty – podkreśla Monika Brzozowska, adwokat z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska.

Przedszkole w piwnicy

Uchwała Rady Miasta w Białymstoku z 20 czerwca 2011 r. w sprawie ustalenia opłat za świadczenia określa wprost, że za pobyt w przedszkolu czy przyszkolnym oddziale przedszkolnym ponad pięć godzin dziennie rodzice płacą 14 proc., czyli obecnie 210 zł.

– Taka opłata musi być proporcjonalna do świadczonych usług. Zakładając, że miernikiem jest godzina zajęć przekraczających wymiar tzw. bezpłatnego standardu, umowa musi się odnosić do stawki godzinowej – wyjaśnia Mateusz Pilich, prawnik specjalizujący się w prawie oświatowym.

Zapisu uchwały nie zakwestionował jednak Maciej Żywno, wojewoda podlaski, chociaż w ubiegłym roku na prośbę premiera urzędy wojewódzkie miały dokładnie sprawdzić poczynania władz samorządowych. Joanna Gaweł, rzecznik wojewody podlaskiego, wyjaśnia, że opłatę za pobyt powyżej pięciu godzin ustalono w uchwale w trojaki sposób, w zależności od liczby godzin pobytu dziecka w przedszkolu, co nie budziło wątpliwości nadzoru.

Na praktykę przedszkola i miasta rodzice poskarżyli się do rzecznika praw obywatelskich. Mirosław Wróblewski z Biura RPO w piśmie z 15 czerwca 2012 r. do prezydenta Białegostoku wskazał, że postanowienia uchwały są niezgodne z ustawą o systemie oświaty. Władze miasta nie zmieniły jej jednak.

Płać i nie pytaj za co

Również rodzice z Przedszkola Publicznego nr 50 w Gdyni za pobyt dziecka od godz. 8 do 17 płacą określoną w umowie kwotę, np. we wrześniu 216 zł. Umowa nie odnosi się do uchwały Rady Gminy w Gdyni w sprawie opłat. Uchwała jest prawem miejscowym, zatem umowa nie może wprowadzać konkretnych kwot.

Od 14 września 2011 r. rady gmin mogą też określać godzinowe stawki za pobyt w przyszkolnej zerówce ponad pięć godzin dziennie. Taka opłata obowiązuje m.in. w gminie Konstancin-Jeziorna, Piasecznie czy Białymstoku.

„W naszej szkole po pięciu godzinach dzieci przechodzą do świetlicy. Są tam z uczniami z I klasy, którzy za świetlicę nie płacą" – pisze mama zerówkowicza z Białegostoku.

Ewa Dumkiewicz-Sprawka z Urzędu Miasta Lublina zauważa, że przedszkolak nie jest uczniem i nie może przebywać w świetlicy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki j.ojczyk@rp.pl

Do stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców zgłaszają się osoby, którym przedszkola każą wnosić stałą opłatę za pobyt dziecka w placówce, niezależnie od liczby spędzonych w niej godzin. Tymczasem już od dwóch lat przepisy ustawy o systemie oświaty precyzują, że za pobyt przekraczający pięć godzin rada gminy musi w uchwale określić stawkę godzinową. Z orzecznictwa sądów administracyjnych również wynika, że rodzice są zobowiązani do ponoszenia opłat za te świadczenia, z których korzystają dzieci.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr