Doradcy świadczący usługi stosowania środków ochrony roślin oraz sprzedawcy takich produktów będą musieli zaliczyć odpowiednie  szkolenie. Takiego obowiązku nie będą jednak miały pozostałe osoby, które mają styczność z  chemikaliami, ale nie podają ich ostatecznemu odbiorcy. Takie zmiany przewiduje projekt nowej ustawy o środkach ochrony roślin. Jej pierwsze czytanie odbędzie się dziś w Sejmie.

Rządowy projekt ułatwi  także funkcjonowanie przedsiębiorcom, którzy nie będą już musieli szkolić każdego pracownika. Mało tego. W niektórych przypadkach zniknie obowiązek szkolenia także sprzedawcy. Tak będzie w firmach zatrudniających do dziesięciu osób, pod warunkiem  że środki, jakie oferują nabywcom, są przeznaczone dla użytkowników nieprofesjonalnych.

Projekt utrzymuje warunek przechowywania dokumentacji dotyczącej środków ochrony roślin (np., faktur) przez każdego, kto stosuje opryski. Taki obowiązek ma w każdy rolnik, który na swoich polach stosuje opryski.

– Tak długi okres przechowywania dokumentacji jest zupełnie niepotrzebny. Po tym, jak plony zostaną zebrane, a pola ponownie zaorane, to i tak nie da się tam już niczego skontrolować – ocenia adwokat Paweł Derlikowski.

Zgodnie z propozycjami zmian firmy czy osoby prowadzące badania sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin będą zobowiązane do uzyskania wpisu do odpowiedniego rejestru działalności regulowanej. Taki sam  obowiązek  obejmie firmy i osoby prowadzące szkolenia dotyczące używania środków ochrony roślin.