Rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska zwróciła się do ministra zdrowia o rozwiązanie problemów młodszych pacjentów, których personel medyczny często niepotrzebnie przetrzymuje na oddziałach szpitalnych.
Rodzice dzieci nadsyłają skargi do biura rzecznika. Twierdzą, że ich pociechy są zbyt długo, często tygodniami, hospitalizowane na oddziałach hematologicznych i onkologicznych.
Tymczasem, jak wskazuje rzecznik, pacjent, by poddać się radioterapii, nie musi spędzać wielu tygodni w szpitalu. Wystarczy bowiem, że zgłosi się na naświetlania lub podanie mu chemioterapii. Tak dzieje się w szpitalach zlokalizowanych w innych krajach europejskich.
„Jestem świadoma, że zgodnie z ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty, to lekarz decyduje, jakie powinno być leczenie pacjenta. W walce z chorobą nowotworową jednak dziecko musi wierzyć w wygraną. A do tego potrzebni mu są jego bliscy. Leżenie na oddziale i obserwowanie innych chorych nie dodaje mu sił do walki" – pisze rzecznik do ministra Bartosza Arłukowicza.
Fakt, że wiele szpitali nie wypisuje pacjentów z oddziałów hematologii i onkologii, nie dziwi. To dlatego, że lecznica, wypuszczając chorego do domu, traci pieniądze, bo NFZ płaci jej za nieprzerwaną hospitalizację.