Trybunał Konstytucyjny już wiele razy wskazywał rządowi i poszczególnym ministrom, że nie wydają w terminie rozporządzeń.
- Według obecnego stanu blisko jedna trzecia z 653 rozporządzeń, które powinni wydać ministrowie lub Rada Ministrów, jest już opóźniona w stosunku do daty wejścia w życie ustawy. Najwięcej zaległości ma Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, zaś najdłuższe - Ministerstwo Zdrowia - ocenia Zenon Wasilewski, ekspert BCC ds. prawa medycznego.
Zdaniem BCC naruszana jest nie tylko zasada równoczesności procedowania aktów wykonawczych wraz z ustawą, ale także Konstytucja RP.- Jednak do tej pory żaden minister nie stanął przed Trybunałem Stanu z powodu nieterminowego wydania rozporządzenia, choć jest to wystarczający powód - uznaje BCC w przekazanej mediom informacji prasowej.
Z danych Rządowego Centrum Legislacji wynika, że jednym z liderów, mających największe zaległości i opóźnienia w wydawaniu rozporządzeń, jest resort zdrowia. Chodzi łącznie o 29 aktów prawnych, z których większość ma charakter czysto techniczny, a ich brak wcale nie wynika z trudności merytorycznych. Ma to poważnekonsekwencje, ponieważ nie pozwala zrealizować konkretnej ustawy.
Według BCC w przypadku Ministerstwa Zdrowia przykładem opieszałości są opóźnienia w wydaniu aktów wykonawczych do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Art. . 49 ust. 9 zobowiązuje np. Radę Ministrów do określenia w drodze rozporządzenia m.in. wzoru karty ubezpieczenia zdrowotnego oraz sposobu jej wykonania, uwzględniających przepisy Unii Europejskiej w sprawie wzoru Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego.