Polskie uczelnie są coraz popularniejsze wśród zagranicznych studentów. W zeszłym roku akademickim studiowało ich u nas aż 57,1 tys. Rok wcześniej 46,1 tys., a dwa lata wcześniej niecałe 40 tys. Dla porównania – w roku akademickim 1990/1991 grupa ta liczyła zaledwie 4,3 tys.
Najwięcej zagranicznych studentów przyjechało do nas z Ukrainy – aż 30,6 tys. Oznacza to ogromny skok w porównaniu z rokiem akademickim 2014/2015. Było ich wówczas 23,4 tys. Na drugim miejscu byli Białorusini (4,6 tys., a rok wcześniej 4,1 tys.).
Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zagranicznych żaków może być więcej.
– Co 20. student Uniwersytetu Jagiellońskiego to obcokrajowiec. Najwięcej z nich pochodzi z Ukrainy. W trwającej rekrutacji widzimy potwierdzenie tendencji wzrostowej. Zagranicznych studentów będzie jeszcze więcej niż w roku poprzednim – mówi Adrian Ochalik, rzecznik prasowy UJ. I dodaje, że do wzrostu liczby cudzoziemców przyczynia się skuteczne promowanie oferty studiów na arenie międzynarodowej.
Ale chyba nie tylko skuteczna promocja jest przyczyną sukcesu polskich uczelni. Na popularność Polski wśród Ukraińców wpływ ma oczywiście sytuacja w ich ojczyźnie, ale także zmiany w przepisach.