Korporacje prawnicze swoim zwyczajem zaprotestowały przeciwko projektowi organizacji aplikacji zawodowych Ministerstwa Sprawiedliwości, który obejmuje m.in. zniesienie praktyk sądowych aplikantów adwokackich i radcowskich. Podstawowy argument przedstawicieli korporacji (patrz. artykuł „Po co nam obrońcy, którzy nie widzieli sądu") jest taki, że zniesienie praktyk spowoduje, iż w charakterze pełnomocników będą występować w sądach prawnicy zupełnie pozbawieni praktyki sądowej. Indagowani przedstawiciele korporacji prawniczych zarzucają ministerialnemu projektowi urzędnicze wygodnictwo i niezrozumienie potrzeb.
Samo MS w uzasadnieniu projektu jako argument główny za zniesieniem praktyk sądowych podaje wątpliwości natury etycznej (dostęp do tajemnicy służbowej, udział w naradzie itd.).
Jestem jednym z partnerów średniej wielkości warszawskiej firmy prawniczej zajmującej się obsługą biznesu. Przez ostatnich kilkanaście lat pracowało w niej w różnej postaci kilkudziesięciu aplikantów adwokackich i radcowskich. Z punktu widzenia działalności mojej firmy sąd stanowi zanikający punkt odniesienia, choć zarazem zgadzam się z tymi, którzy upominają mnie, że ów punkt odniesienia nigdy nie zaniknie. Nie wątpię, iż abstrakcyjnie rozumiany sąd jest niezbędnym „wektorem świadomości” dla każdego prawnika obsługującego biznes, bo żeby sensownie negocjować umowy, trzeba wiedzieć, jak oceni nasze argumenty ten, kto ma władzę oceniania w imieniu państwa, czyli sąd.
Niemniej oceny sensu praktyk sądowych aplikantów ta perspektywa nie zmienia niestety prawie wcale.
Nie sposób więc twierdzić, iż praktyki sądowe są całkowicie nieracjonalne, tak jak nie sposób nie zauważyć, że lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Bolesne pytanie polega jednak na tym, czy koszty zdobywania tej wiedzy poprzez praktyki sądowe są adekwatne do pożytków z niej wynikających. Czy nie jest przypadkiem tak, że siłą inercji, albo dla wzmocnienia roli korporacji prawniczych, realizowane jest przedsięwzięcie, którego efekt jest niewspółmierny do jego bezpośrednich i pośrednich kosztów?