• Cieszę się życiem i akceptuję wszystko, co się zdarza!
• Kocham życie!
Jak rozwinąć się dzięki trudnym doświadczeniom?
To, co się zdarza, najczęściej jest dobre. Tylko jeszcze o tym nie wiemy. Niektóre ciosy od losu po czasie okazują się bardzo pomocne, wskazują nam najważniejsze sprawy, wprowadzają na nowe tory myślenia. Zastanów się, co było dla ciebie najgorszym (zawodowym) doświadczeniem ostatnich 10–15 lat? Może jednak wywołało ono jakieś pozytywne zmiany?
Czego się dzięki niemu nauczyłeś? Gdzie jesteś teraz, po tym wydarzeniu? Im dłużej będziesz o tym myśleć, tym wyraźniejsza stanie się konstatacja, że to nieprzyjemne doświadczenie stanowiło wyzwanie i pomogło ci ruszyć z miejsca.
Powinniśmy rozwijać się dzięki trudnościom! To, co się dzieje, nie jest złe – złe są tylko nasze myśli, które powodują, że cierpimy! Nie możemy zmienić świata, jednak możemy wpłynąć na swój spo¬sób myślenia.
Zróbmy sobie w tym miejscu krótki wypad w dziedzinę psychosomatyki. Ta dyscyplina medyczna zajmuje się relacjami między psychiką, ciałem a wpływami społecznymi. Kilka znanych przykładów dolegliwości psychosomatycznych to świerzbiączka ogniskowa, choroby żołądkowo-jelitowe, zaburzenia odżywiania, chroniczne zmęczenie, wysokie ciśnienie krwi, astma i (częściowo) rak. Powstają one, a ich przebieg zaostrza się, gdy ciało i psychika są w większym stopniu narażone na stres, czyli np. w miejscu pracy – najczęstszymi przyczynami są problemy z szefem i kolegami oraz chroniczne przeciążenie obowiązkami. Co może temu zapobiec? Higiena psychiczna.
Jest to profilaktyka zdrowia psychicznego, która dzięki indywidualnym działaniom zapobiega obciążeniom i zaburzeniom psychicznym. Jedną z możliwości jej zachowania jest powstrzymanie się od wypierania emocji, traktowanie ich poważnie, docenienie ich wagi i… przekazanie odpowiedzialności za nie wyższej instancji – niebu, losowi – w zależności od tego, w co wierzysz.
[srodtytul]Ćwiczenie 4: Oczyszczenie duszy[/srodtytul]
Poznasz teraz kilka kroków pozwalających zachować higienę psychiczną.
1. Określ swoje emocje: „Jestem ………………………” (uczucie, np. wściekły, smutny – w zależności od tego, co akurat odczuwasz).
2: Powiedz: „Tak, to mój/moja ………………… (emocja, którą wymieniłeś powyżej). Mam prawo do tego, by odczuwać …………………………….”.
3. W myślach stwórz rodzaj filmu dotyczącego twoich emocji i zarejestruj go na płycie DVD. W wyobraźni zamknij nośnik w bezpiecznym miejscu, np. w sejfie.
4. Teraz możesz świadomie skonfrontować się ze swoimi uczuciami, jeśli masz na to ochotę, a sytuacja jest odpowiednia. Wyjmij nośnik z ukrycia i obejrzyj na filmie poszczególne sekwencje emocji. Możesz także ponownie schować płytę. To ty kontrolujesz sytuację!
5. Możesz też powiedzieć: „Teraz przekazuję odpowiedzialność za mój/moją (uczucie)………………… sile wyższej, która musi się z tym uporać”. W wyobraźni włóż płytę do rakiety i wyślij ją daleko w kosmos. W ten sposób oddałeś lub przekazałeś odpowiedzialność za własne emocje.
Jaki to wszystko ma sens?
Po pierwsze: Zaczynasz świadomie postrzegać emocje jako część siebie i doceniasz ich wagę. To wcale nie jest takie oczywiste, ponieważ zwykle staramy się nie dopuszczać do określonych myśli i uczuć lub je wypierać, gdyż już w dzieciństwie odkryliśmy, że np. wściekłość nie zawsze jest akceptowana. A przecież takie emocje mogą być naturalnymi, uzasadnionymi elementami osobowości. Zaprzeczanie im może w dłuższej perspektywie prowadzić do nieświadomego cierpienia i chorób. Dlatego ważne jest, aby dopuszczać i uznawać wszystko – jednak niekoniecznie się temu poddawać (masz pełne prawo być wściekły na kolegę, ale to nie oznacza, że możesz go pobić).
Po drugie: Kroki 3–5 to bardzo pomocna interwencja terapeutyczna – np. w ciężkiej traumie, gdy myśli i uczucia są tak silne, że dominują nad osobowością. Dzięki tej technice możemy zapanować na myślami i emocjami. Doceniamy nasze myśli i uczucia jako element naszej osobowości, jednak sami decydujemy, kiedy się nimi zajmować. To istotna różnica. Nie zawsze są nam one na rękę, dlatego uczymy się odkładać konfrontację na inną chwilę, by do tego czasu móc normalnie funkcjonować i nie stać się ofiarami swoich wewnętrznych zmagań. A gdy uznamy, że już wystarczająco długo się nimi zajmowaliśmy, oddajemy je tam, skąd pochodzą. W ten sposób zachowujemy kontrolę nad własnym życiem.
[ramka] W ostatnim odcinku historii o frustracji wyjaśnimy, czym jest samospełniająca się przepowiednia, nauczymy cię wygłaszać komunikaty typu „ja” i domagać się szacunku tak, by nikogo nie urazić. Dzięki naszym wskazówkom twoja praca stanie się… naprawdę TWOJĄ pracą!
Artykuł powstał na podstawie książki [b]„Frustracja – zawodowy zabójca”[/b] Wydawnictwa BC.edu [link=http://www.ksiegarniabc.pl/produkt/frustracja__zawodowy_zabojca.php](zamów)[/link] [/ramka]