Karolina, specjalistka w biurze zarządu dużej spółki giełdowej, może pracować z domu, ale stara się jak najczęściej przyjeżdżać do biura. Twierdzi, że pomimo dojazdów ma teraz więcej czasu dla siebie niż podczas kilku miesięcy pracy z domu. Wyjście z biura o 17.00 oznacza dzisiaj dla niej koniec pracy, podczas gdy w czasach home office często spędzała przy służbowym laptopie całe wieczory, bo zawsze było coś pilnego do zrobienia.
Nie ona jedna narzeka na zachwianie równowagi między życiem zawodowym i prywatnym, wynikającym z dłuższej pracy. Jest to najczęściej wskazywany w badaniach minus zdalnej pracy.
Jak wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" raportu firmy ADP „People at Work 2021: A Global Workforce View", 46 proc. polskich pracowników wypracowuje darmowe nadgodziny. W ciągu ostatniego roku statystyczny pracownik pracował średnio pięć i pół godziny w tygodniu za darmo – dwie i pół godziny więcej niż przed wybuchem pandemii. Co więcej, 44 proc. ankietowanych twierdzi, że ich pracodawca bardziej niż kiedykolwiek zwracał uwagę na frekwencję w pracy oraz terminowość wykonania zlecanych zadań.
Jak zwraca uwagę Anna Barbachowska, HR Business Partner w ADP Polska, pandemia istotnie zaburzyła równowagę pomiędzy pracą a życiem prywatnym wielu osób. – Odpisywanie na e-maile, odbieranie telefonów poza wyznaczonymi godzinami, konieczność bycia w trybie online wpłynęły na wzrost nadgodzin – wyjaśnia Barbachowska.