Przygotowany przez ministerstwo projekt noweli kodeksu pracy ma zachęcić małych przedsiębiorców do zatrudniania pracowników. Zdaniem ekspertów dzieli przez to rynek pracy na małe i duże firmy, jest więc niezgodny z konstytucją.
– Część tych zmian można zaakceptować pod warunkiem, że różnicowanie sytuacji pracowników nie będzie miało charakteru dyskryminacyjnego – uważa prof. Krzysztof Rączka z Uniwersytetu Warszawskiego. – Rozsądne wydaje się wykluczenie możliwości przywrócenia do pracy przez sąd osoby zwolnionej niezgodnie z prawem, a przyznanie jej w zamian godnego odszkodowania.
– Możliwość przywrócenia do pracy powoduje ogromne perturbacje i niepotrzebne koszty dla pracodawców – dodaje mec. Grzegorz Orłowski. – Kiedy Trybunał Konstytucyjny uznał, że takie odszkodowanie powinno odzwierciedlać rzeczywistą szkodę pracownika, a nie być ograniczone, zgodnie z dotychczasową interpretacją art. 58 k.p., do trzymiesięcznego wynagrodzenia, może ono być naprawdę dotkliwe dla pracodawców. Najlepszą zachętą do zawierania nowych umów o pracę jest liberalizacja zasad ich rozwiązywania.
Warto zrezygnować z zawiadamiania związku i uzyskiwania jego opinii o zamiarze zwolnienia pracownika. Powoduje to bowiem patologiczną sytuację, gdy zagrożona osoba, po ostrzeżeniu, ucieka na zwolnienie lekarskie.
– Brakuje debaty o tym, jak powinny wyglądać przepisy prawa pracy. Przemyca się kolejne, tylko fragmentaryczne zmiany, czego skutkiem są coraz bardziej szczegółowe przepisy kodeksu pracy – mówi Orłowski. – Przykładem może być dział VI k.p. mówiący o czasie pracy. Zbyt szczegółowa regulacja bardziej utrudnia obecnie organizację pracy, niż wyjaśnia, jak ma to być zrobione.