Reklama

Wrzesień: Międzypokoleniowe pary

Jerzy jest emerytem. Robert to młody pracownik firmy budowlanej. Jerzy przekazuje Robertowi tajniki wiedzy na temat budownictwa, a Robert uczy Jerzego korzystania z najnowszych technik komputerowych przy projektowaniu i obliczaniu kosztów budowy.

Publikacja: 02.09.2008 17:02

Jerzy i Robert uczą się wzajemnie i pomagają sobie w pracy. Jerzy i Robert są bohaterami wrześnioweg

Jerzy i Robert uczą się wzajemnie i pomagają sobie w pracy. Jerzy i Robert są bohaterami wrześniowego zdjęcia w kalendarzu Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Więcej na: www.bezrobocie.org.pl

Foto: FISE, Artur Sienicki ArSien Artur Sienicki

Red

Całe życie Jerzego Milczarka związane jest z budownictwem. Pod nadzorem Jerzego, wieloletniego pracownika Cukroprojektu, powstała większość cukrowni w Polsce. Wykładał też na Politechnice Warszawskiej i w technikum budowlanym. Jak sam mówi: przekazywanie młodym zasad techniki budowlanej ma we krwi. Kiedy w 1993 r. przeszedł na emeryturę, wiedział, że nie będzie siedział w domu bezczynnie. Został inspektorem nadzoru sanitarnego. Swoim doświadczeniem służy teraz budowniczym obwodnicy Grójca oraz inwestorom budynków usługowych w Warszawie. Jerzy działa również w Fundacji Emeryt, stworzonej przez grupę emerytów i rencistów z Warszawy. To właśnie dzięki jednemu z realizowanych przez nią programów poznał Roberta.

[srodtytul]Praktyczne działania[/srodtytul]

– W ostatnich czasach wiele się mówi o integracji międzypokoleniowej. Nie chcieliśmy, aby to było tylko modne hasło. Zaproponowaliśmy firmom z nami współpracującym, aby połączyć w pary emerytowanych inżynierów z naszej fundacji z ich młodymi pracownikami, którzy dopiero zgłębiają w praktyce tajniki zawodu. Okazało się, że nasi partnerzy bardzo cenią sobie wiedzę, jaką mają do przekazania seniorzy i byli bardzo zadowoleni z takiej propozycji – wyjaśnia Zofia Niczke, prezes Fundacji Emeryt.

Jerzy i Robert spotykają się kilka razy w tygodniu na budowie obiektów usługowych na warszawskim Mokotowie. Obaj bardzo cenią sobie możliwość wspólnej pracy. Jerzy wiele razy podpowiedział Robertowi, jakie rozwiązania będą najkorzystniejsze dla poszczególnych konstrukcji budynku. Z kolei Robert pokazał Jerzemu, jak korzystać z najnowszych programów komputerowych, dzięki którym szybko można zrobić rysunki albo skomplikowane obliczenia techniczne.

– Nie narzekam, bardzo dobrze nam się współpracuje. Sporo się od Roberta nauczyłem i myślę, że on też wiele ode mnie – mówi Jerzy Milczarek.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Są sobie potrzebni[/srodtytul]

– Jerzy i Robert to nie jedyna para, która powstała dzięki naszej fundacji. Jest ich kilka. Z podziwem patrzę, jak wszyscy wzajemnie się szanują i jak silne relacje tworzą się między starszymi i młodszymi. Często słyszałam wiele dobrych słów, które mówią jedni o drugich i były to jak najbardziej szczere opinie – zapewnia Zofia Niczke.

Co najważniejsze, każda ze stron wiele zyskuje na takich kontaktach. Jak zapewnia pani prezes, większość z jej seniorów ma już laptopa i korzysta z internetu oraz programów komputerowych. Doceniają również cierpliwość młodych, którzy ze spokojem tłumaczą im zasady działania nowych technik.

Z kolei młodzi inżynierowie zdobywają wiele praktycznych umiejętności, których nie nauczą się na studiach, a które są bardzo przydatne na budowie. Wiedza i doświadczenie starszych kolegów nie raz okazywały się bardziej skuteczne niż najszybsze komputerowe wyliczenia.

[srodtytul]Zanika konflikt pokoleń[/srodtytul]

– Połączenie w pary emerytowanych i młodych inżynierów sprawiło, że w naturalny sposób zanikł konflikt pokoleń. Okazało się, że seniorzy mogą być cennymi partnerami w pracy, w dyskusji o zawodzie, w wymianie poglądów dotyczących nowych technologii, że mają do zaoferowania wiedzę i doświadczenie, że może to być niezwykle cenne i warto to wykorzystać – twierdzi Zofia Niczke.

Reklama
Reklama

To ważne, gdyż jeszcze do niedawna młoda kadra i pracodawcy budowlani traktowali starszych kolegów z dużą rezerwą i szybko zapominali o seniorach, którzy odchodzili na emerytury.

– Współpraca międzypokoleniowa to konieczność. Młodzi muszą podglądać starszych, korzystać z ich doświadczenia i rad – przekonuje Jerzy Milczarek. – A my też musimy iść do przodu, poznawać nowe urządzenia, rozwiązania, a nie opierać się tylko na tym, czego kiedyś się nauczyliśmy. Świat się zmienia i idzie do przodu! Każdy powinien dotrzymywać mu kroku.

[ramka]Fundacja Emeryt ([link=http://www.fundacja-emeryt.org]www.fundacja-emeryt.org[/link]) powstała w czerwcu 1992 r. jako organizacja społeczna środowiska emerytów i rencistów. Organizuje samopomoc w trudnych sytuacjach bytowych, a także prezentuje problemy środowiska ludzi starszych. Prowadzi działalność opiekuńczo-charytatywną na zasadzie dobrowolnie deklarowanej pracy społecznej emerytów i rencistów.[/ramka]

Całe życie Jerzego Milczarka związane jest z budownictwem. Pod nadzorem Jerzego, wieloletniego pracownika Cukroprojektu, powstała większość cukrowni w Polsce. Wykładał też na Politechnice Warszawskiej i w technikum budowlanym. Jak sam mówi: przekazywanie młodym zasad techniki budowlanej ma we krwi. Kiedy w 1993 r. przeszedł na emeryturę, wiedział, że nie będzie siedział w domu bezczynnie. Został inspektorem nadzoru sanitarnego. Swoim doświadczeniem służy teraz budowniczym obwodnicy Grójca oraz inwestorom budynków usługowych w Warszawie. Jerzy działa również w Fundacji Emeryt, stworzonej przez grupę emerytów i rencistów z Warszawy. To właśnie dzięki jednemu z realizowanych przez nią programów poznał Roberta.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Praca
Tradycyjna kariera traci blask. Na czym dziś zależy pracownikom?
Praca
InPost stawia na rozwój menedżerek
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama