– Najgorsze jest to, że słowa lobbing i lobbysta źle się w Polsce kojarzą – mówi Bogusław Piwowar, wiceprezes Business Centre Club. Dlatego firmy zajmujące się lobbingiem starają się używać innych określeń, np. rzecznictwo interesów.
Ile ich jest? Według dr Urszuli Kurczewskiej z SGH, która kształci lobbystów, w Polsce działa kilka oddziałów firm zagranicznych oraz niewielka grupa krajowych podmiotów zajmujących się zawodowym rzecznictwem interesów. Jak jednak wynika z rejestru na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (gdzie powinien się zgłosić każdy podmiot zajmujący się lobbingiem), w kraju jest aż 141 firm lobbingowych. Jednak tylko około jednej trzeciej z nich naprawdę zajmuje się lobbingiem – twierdzą przedstawiciele tej profesji.
Zdaniem Witolda Michałka z firmy Unilob liczbę lobbystów w Polsce można ocenić na kilka lub nawet kilkanaście tysięcy osób – jeśli uwzględnimy przedstawicieli branż i firm próbujących wpłynąć na przepisy na etapie prac nad projektami ustaw. To prawie tyle co w Brukseli, gdzie działa ok. 15 – 20 tys. rzeczników różnych interesów.
Do zajęcia się lobbingiem zachęcają mity o świetnych zarobkach. Według samych zainteresowanych ich wynagrodzenia są zazwyczaj porównywalne z płacami prawników.
Jednak nikt nie chce oficjalnie podać dokładnych kwot, tym bardziej że niekiedy lobbyści dostają pieniądze za konkretny projekt lub poszczególne etapy jego realizacji, a czasem inkasują zryczałtowane opłaty miesięczne. Ale można przyjąć, że młodszy konsultant w firmie lobbingowej zarabia miesięcznie ok. 5 tys. zł. a doświadczony lobbysta zwykle do 30 tys. zł.