Za trzy tygodnie, czyli od nowego roku, płaca minimalna wzrośnie do 1500 zł brutto. Na Podkarpaciu oraz w woj. warmińsko-mazurskim to ponad połowa przeciętnego wynagrodzenia w województwie. Na Mazowszu – ok. 32 proc. średniej płacy, a w samej Warszawie poniżej 30 proc.
Przedsiębiorcy i część ekonomistów postulują, by jedną płacę minimalną dla całego kraju zamienić na różne, zależne od województwa, uwzględniające m.in. koszty utrzymania i możliwości lokalnego rynku. – To pozytywnie wpłynie nie tylko na zatrudnienie, ale także może zachęcić inwestorów, by chcieli inwestować w regionach biedniejszych – tłumaczy Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH.
Zróżnicowanie płacy minimalnej jest jedną z propozycji, jakie przedstawia „Rz", by poprawić sytuację na rynku pracy. W czasie spowolnienia gospodarczego szczególnie ważne jest posiadanie zatrudnienia. Dlatego należy wprowadzić rozwiązania, które pomogą uelastycznić rynek pracy, przyczynią się do zwiększenia liczby etatów, ale nie wygenerują dodatkowych kosztów dla budżetu państwa. Zamiana jednej płacy minimalnej na kilka dla różnych regionów ma zwolenników wśród przedsiębiorców.
Różnie zarabiamy, różnie wydajemy
Poszczególne regiony różnią się między sobą nie tylko płacami czy szerzej liczonymi dochodami, ale też kosztami utrzymania. Rozpiętość między najwyższym a najniższym średnim dochodem w województwach w ubiegłym roku to prawie 60 proc. Liderem jest Mazowsze (a właściwie Warszawa), na końcu jest Podkarpacie, gdzie dochody rodzin są o prawie jedną czwartą niższe od średniej krajowej. W przypadku wydatków różnice te sięgają 49 proc. Najwięcej wydaje się na Mazowszu, najmniej (w porównaniu ze średnią) na Podkarpaciu. Na Mazowszu wydatki pochłaniają prawie 82 proc. tego, co zarabiamy. W województwie podkarpackim znacznie więcej, bo ponad 90 proc.
Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, zwraca uwagę na różnice związane z tempem rozwoju regionów liczonym w PKB na mieszkańca. Przypomina, że wartość PKB wytworzonego w województwie mazowieckim była w 2009 roku (są to ostatnie dane) prawie dziesięciokrotnie wyższa niż w województwie opolskim.