Zóznicowana płaca minimalna

Zróżnicowanie najniższego wynagrodzenia może wpłynąć na konkurencyjność województw

Publikacja: 13.12.2011 02:35

Zóznicowana płaca minimalna

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski md Mateusz Dąbrowski

Za trzy tygodnie, czyli od nowego roku, płaca minimalna wzrośnie do 1500 zł brutto. Na Podkarpaciu oraz w woj. warmińsko-mazurskim to ponad połowa przeciętnego wynagrodzenia w województwie. Na Mazowszu – ok. 32 proc. średniej płacy, a w samej Warszawie poniżej 30 proc.

Przedsiębiorcy i część ekonomistów postulują, by jedną płacę minimalną dla całego kraju zamienić na różne, zależne od województwa, uwzględniające m.in. koszty utrzymania i możliwości lokalnego rynku. – To pozytywnie wpłynie nie tylko na zatrudnienie, ale także może zachęcić inwestorów, by chcieli inwestować w regionach biedniejszych – tłumaczy Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH.

Zróżnicowanie płacy minimalnej jest jedną z propozycji, jakie przedstawia „Rz", by poprawić sytuację na rynku pracy. W czasie spowolnienia gospodarczego szczególnie ważne jest posiadanie zatrudnienia. Dlatego należy wprowadzić rozwiązania, które pomogą uelastycznić rynek pracy, przyczynią się do zwiększenia liczby etatów, ale nie wygenerują dodatkowych kosztów dla budżetu państwa. Zamiana jednej płacy minimalnej na kilka dla różnych regionów ma zwolenników wśród przedsiębiorców.

Różnie zarabiamy, różnie wydajemy

Poszczególne regiony różnią się między sobą nie tylko płacami czy szerzej liczonymi dochodami, ale też kosztami utrzymania. Rozpiętość między najwyższym a najniższym średnim dochodem w województwach w ubiegłym roku to prawie 60 proc. Liderem jest Mazowsze (a właściwie Warszawa), na końcu jest Podkarpacie, gdzie dochody rodzin są o prawie jedną czwartą niższe od średniej krajowej. W przypadku wydatków różnice te sięgają 49 proc. Najwięcej wydaje się na Mazowszu, najmniej (w porównaniu ze średnią) na Podkarpaciu. Na Mazowszu wydatki pochłaniają prawie 82 proc. tego, co zarabiamy. W województwie podkarpackim znacznie więcej, bo ponad 90 proc.

Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, zwraca uwagę na różnice związane z tempem rozwoju regionów liczonym w PKB na mieszkańca. Przypomina, że wartość PKB wytworzonego w województwie mazowieckim była w 2009 roku (są to ostatnie dane) prawie dziesięciokrotnie wyższa niż w województwie opolskim.

A w samym najbogatszym województwie mazowieckim dysproporcje pomiędzy podregionami są podobne co w kraju. PKB dla mieszkańca Warszawy wynosiło ponad 105 tys.  zł, a w podregionie ostrołęcko-siedleckim ledwie 26 tys. zł.

Maciej Bukowski tłumaczy, że w regionach słabszych, biedniejszych płaca minimalna, jeśli jest ustawiona na zbyt wysokim poziomie, staje się wynagrodzeniem progowym. – Firm nie stać lub stać w ograniczonym zakresie, by spełniać wymagania płacowe pracowników, więc powstrzymują się od zatrudniania, a niekiedy nawet zwalniają – tłumaczy Bukowski. Przy ustalaniu wysokości regionalnej płacy minimalnej powinny być brane pod uwagę PKB na mieszkańca w podregionach oraz mediana rzeczywistego wynagrodzenia na lokalnym rynku pracy.

Za mała, by ją dzielić

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan, uważa, że powinno się również uwzględnić regionalny wzrost cen. – Także dynamika inflacji jest różna dla województw – dodaje ekonomistka. Ale przyznaje, że nie wierzy, iż możliwe było wprowadzenie w Polsce zróżnicowanej płacy minimalnej. Jej zdaniem zbyt duży byłby opór polityków. Pomysł ten nie podoba się również związkom zawodowym. – W Polsce płaca minimalna stanowi nieco ponad 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia, to zbyt mało – tłumaczy Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. Obie największe centrale związkowe OPZZ i NSZZ „S" chcą, by w Polsce płaca minimalna wynosiła 50 proc. przeciętnej płacy. – W biedniejszych regionach, tam, gdzie jest wysokie bezrobocie, często z płacy minimalnej utrzymywana jest cała rodzina. Zróżnicowanie takiego wynagrodzenia to poszerzanie ubóstwa – dodaje Taranowska.

Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, przekonuje: – Zróżnicowanie dałoby szanse młodym ludziom na znalezienie pierwszej pracy. Może zmniejszyłoby migracje z biedniejszych regionów?

Ekonomista obawia się jednak technicznych przeszkód. – Politycy musieliby zmniejszyć koszyk świadczeń, które zależą od płacy minimalnej, np. wysokość nadgodzin czy części składek zdrowotnych – mówi. Przypomina, że to jedna z kwestii, o której mówi się od lat.

Maria Drozdowicz-Bieć uważa, że sojusznikami dla przedsiębiorców w promowaniu takiego rozwiązania mogłyby być władze samorządowe:

– Im powinno zależeć, by być konkurencyjnymi. A to oznacza nie tylko zróżnicowanie płacy minimalnej, ale także części podatków, np. od nieruchomości.

Za trzy tygodnie, czyli od nowego roku, płaca minimalna wzrośnie do 1500 zł brutto. Na Podkarpaciu oraz w woj. warmińsko-mazurskim to ponad połowa przeciętnego wynagrodzenia w województwie. Na Mazowszu – ok. 32 proc. średniej płacy, a w samej Warszawie poniżej 30 proc.

Przedsiębiorcy i część ekonomistów postulują, by jedną płacę minimalną dla całego kraju zamienić na różne, zależne od województwa, uwzględniające m.in. koszty utrzymania i możliwości lokalnego rynku. – To pozytywnie wpłynie nie tylko na zatrudnienie, ale także może zachęcić inwestorów, by chcieli inwestować w regionach biedniejszych – tłumaczy Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH.

Pozostało 85% artykułu
Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!