Gość zaznaczył, że sposób w jaki używamy język tworzy naszą rzeczywistość. - Język nie służy tylko do opisywania rzeczywistości – mówił.
- Np. w obszarze polityki pewne słowa nagle tracą znaczenie, przestajemy ich używać, a inne słowa zyskują inne znaczenie niż 10 lat temu. Rzeczywistość tworzymy przez to jakich słów używamy – dodał.
Rotberg tłumaczył, że badania pokazują, iż dla młodych ludzi rzeczywistość online-owa i offline-owa nie jest już podzielona, jest to rzeczywistość hybrydowa. - To co oni piszą jest to odbierane jakby to było mówione wprost. Słowa, których używają w internecie są odbierane przez niektóre osoby bardzo osobiście i emocjonalnie – mówił.
Gość zaznaczył, że w biznesie zauważa pewną zmianę, związaną trochę z podejściem skoncentrowanym na rozwiązania, które dotyczy budowania kompetencji w oparciu o zasoby.
- Badania wykazały, że jeżeli rozwijamy nasze luki kompetencyjne, to nie jesteśmy tak dobrzy, jak wtedy, kiedy skupiamy się na rozwoju naszych zasobów. Rozwój luk kompetencyjnych to jest trochę jak dolewanie wody dziurawego wiadra - ocenił Rotberg.
- Ważnym jest nie to, żeby rozwijać wszystkie umiejętności i wszystkie kompetencje, tylko, żeby rozwijać te w których jesteśmy najmocniejsi. Trzeba też wiedzieć z których możemy zrezygnować, albo wręcz musimy zrezygnować, żeby rozwinąć te zasoby w którym możemy być bardzo dobrzy – dodał.
Podkreślił, że wtedy opieramy nasz rozwój kompetencji, naszą pracę i współpracę w firmie na naszych mocnych stronach, a nie na diagnozach dotyczących tego w czym jesteśmy kiepscy, gdzie się nie nadajemy i gdzie koniecznie musimy poprawić swoje wskaźniki.
Wyjaśnił, że możemy założyć, że rywalizacja jest niezbędna, a możemy założyć, że współpraca będzie prowadziła do tych samych efektów. - Pytanie: co ma być celem rywalizacji, co ma być celem firmy? Jeżeli ustalimy te cele to może się okazać, że inne modele będą prowadziły do tego, że firma będzie się rozwijała - mówił Rotberg.
- Wydobywamy od naszych pracowników mocne strony, przez co czują się akceptowani i dowartościowani. Czują się też częścią większej całości. Pracownik czuje się bardziej przynależny do danej firmy. Bez względu na to czy ktoś go obserwuje i ocenia to on i tak wykonuje pracę - stwierdził gość.