Inżynierowie ostro walczą, by znieść bariery w projektowaniu, a architekci przeciwko temu protestują. Pierwotnie plany Ministerstwa Rozwoju i Infrastruktury sprzyjały tym pierwszym, teraz jednak nic już nie jest pewne.
Dwie wersje
Kością niezgody stał się projekt rozporządzenia w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. Ma to być nowy akt wykonawczy do ustawy deregulacyjnej wchodzącej w życie 10 sierpnia.
Pierwotnie znosił on obowiązujące ograniczenia. Inżynierowie posiadający uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej w ograniczonym zakresie mogą teraz mianowicie projektować tylko obiekty w zabudowie zagrodowej o kubaturze do 1000 m sześc. Projekt rozporządzenia przewidywał wykreślenie „zabudowy zagrodowej", z czego inżynierowie byli bardzo zadowoleni. Otwierało to bowiem przed nimi nowe możliwości na rynku pracy. Tymczasem projekt w wersji, która trafiła w lipcu do konsultacji społecznych, przewiduje zachowanie tego ograniczenia.
Inżynierowie są za
– Ustawa deregulacyjna ma przecież pomóc młodym ludziom w znalezieniu pracy. Dlaczego zatem inżynier, który uczył się na studiach projektowania, a następnie zdobył odpowiednie uprawnienia budowlane, nie może projektować domów w miastach? – pyta Andrzej Roch Dobrucki, prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. – Nie zawsze też obowiązywały tego rodzaju ograniczenia. Wprowadziło je od 1 stycznia 1995 r. prawo budowlane z 7 lipca 1994.
60 tys. inżynierów budownictwa posiada uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej w ograniczonym zakresie