Ułatwienie dostępu do branży ochroniarskiej oznacza jej prawdziwą rewolucję. Teraz, by otrzymać licencję uprawniającą do konwojowania czy ochrony budynków specjalnych, trzeba wydać ponad 2 tys. zł. Tyle bowiem kosztuje kurs przygotowujący do egzaminu, badanie lekarskie i sam sprawdzian wiedzy i umiejętności kandydata.
Elektroniczny rejestr
Zmiany przewidziane w ustawie deregulacyjnej polegają na rezygnacji z licencji i zastąpieniu jej wpisem na odpowiednią listę. Nie będzie też podziału pracowników ochrony na stopnie, od których uzależnione były dotychczas specjalistyczne uprawnienia. Egzamin zostanie zastąpiony szkoleniem.
300 tys. ochroniarzy może zostać objętych nowymi przepisami ułatwiającymi dostęp do zawodu
– Oficjalnie zawód wykonuje 150 tys. licencjonowanych ochroniarzy – mówi Dorota Godlewska, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Ochrona. – Szacujemy, że drugie tyle pracuje bez licencji, bo jej nie potrzebują, lub nie udało im się zdać egzaminu. W ostatnim czasie tylko co piąty kandydat przechodził przez to sito.
Po zmianach podjęcie obowiązków ochroniarza będzie możliwe po przejściu szkolenia i wpisaniu na listę kwalifikowanych pracowników ochrony. Będzie ją prowadził komendant główny policji w systemie teleinformatycznym. Koszty wpisu poniesie firma ochroniarska. Wpisany na listę będzie mógł zostać tylko ochroniarz zatrudniony na umowach o pracę i zlecenia. W przepisach pozostaną dotychczasowe wymagania stawiane kandydatom: odpowiedni wiek (co najmniej 21 lat) niekaralność czy nienaganna opinia lokalnego komendanta policji. Pojawią się także nowe wymagania, które mogą spowodować dodatkowe koszty.