Sztuka szukania pracy

Dzięki Internetowi mamy teraz dużo łatwiejszy dostęp do ofert zatrudnienia. Łatwiej też znaleźć informacje o potencjalnych pracodawcach. Nadal jednak szukanie pracy to zajęcie na pełny etat

Publikacja: 11.03.2009 03:12

Sieć zapewnia dostęp do tysięcy ofert pracy w całym kraju

Sieć zapewnia dostęp do tysięcy ofert pracy w całym kraju

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Wysłałam 200 CV i nikt mi nawet nie odpowiedział – żali się na jednym z forów internetowych dziewczyna, która w połowie zeszłego roku straciła pracę w agencji reklamowej. W narzekaniach na bezduszność pracodawców wtóruje jej wiele osób, które od kilku miesięcy bezskutecznie szukają posady i licytują się liczbą wysłanych ofert.

Czy warto więc masowo rozsyłać życiorysy?

– Jeśli rozsyłam 200 – 300 życiorysów, i nic, na pewno cierpi moje ego, lecz warto spojrzeć na to z punktu widzenia rynku pracy. W firmie, do której trafiło jedno z naszych CV, mogli go nawet nie zauważyć – mówi Piotr Wielgomas, prezes firmy doradztwa personalnego Bigram. Jego zdaniem nie warto jednak wysyłać ofert na oślep, nie sprawdzając choćby, do jakiej spółki i na jakie stanowisko aplikujemy. Co nie zmienia faktu, że szeregowi pracownicy, specjaliści i menedżerowie średniego szczebla są skazani na szerokie działania marketingowe, czyli rozsyłanie dziesiątków CV i listów motywacyjnych.

Inaczej jest w przypadku kandydatów na wysokie stanowiska menedżerskie, gdzie masowe rozsyłanie ofert jest wręcz niewskazane. Tu najbardziej liczy się networking, czyli sieć nieformalnych kontaktów. Lepiej więc zawczasu o nie zadbać, nawiązując cenne znajomości na bankietach i branżowych konferencjach. Szukając pracy, warto skontaktować się z 10 – 15 liczącymi się łowcami głów, i to najlepiej za pośrednictwem znajomego, który nas poleci.

Zadbać o kontakty

Sieć kontaktów jest zresztą bardzo przydatna nie tylko w przypadku menedżerów. System referencji, czyli polecania kandydatów do pracy, który w czasie „rynku pracownika” doceniły firmy, płacąc za pozyskanie odpowiednich ludzi, teraz sprawdza się w drugą stronę – przy szukaniu posady. Szukając pracy, warto więc odświeżyć dawne przyjaźnie za pośrednictwem Naszej-Klasy czy Grona albo odszukać znajomych z branży, rejestrując się na biznesowych serwisach społecznościowych polskich GoldenLine, Profeo czy amerykańskim LinkedIn.

To właśnie tam rekruterzy coraz częściej polują na kandydatów do pracy, badając ich profile zawodowe. Warto też zaglądać na targi pracy (tradycyjnie organizowane są wiosną i jesienią), tym bardziej że część z nich odbywa się w Internecie.

– Teraz jest dużo łatwiej niż pod koniec lat 90., gdy co tydzień biegłem do kiosku po gazetę z ogłoszeniami, a potem na pocztę, by wysłać moje CV – wspomina Bogdan Migulski, handlowiec z branży motoryzacyjnej, który od miesiąca szuka nowej posady.

Zarejestrował się na kilku portalach rekrutacyjnych, które przesyłają e-mailem dopasowane do jego profilu propozycje, a dodatkowo sam przegląda portale, internetowe strony firm doradztwa personalnego i gazety. Ocenia, że szukanie pracy zajmuje mu kilka godzin dziennie.

Czas selekcji

– Szukanie posady to praca na pełny etat przez co najmniej trzy miesiące, a w kryzysie co najmniej sześć – twierdzi Piotr Wielgomas z Bigramu. Wzrosły też wymagania firm. – W ubiegłym roku mieliśmy rynek poszukiwania pracowników, a teraz mamy czas selekcji – dodaje szef Bigramu.

Zdaniem Michała Młynarczyka, dyrektora zarządzającego firmy doradztwa personalnego Hays Poland, szukając pracy, lepiej się skupić na jakości swej oferty, niż nastawiać na dużą ilość CV. – Szczególnie teraz wiele osób masowo rozsyła życiorysy, nie czytając nawet ogłoszeń, gdzie przecież dokładnie określa się stanowisko i związane z nim wymagania. W rezultacie i my, i pracodawcy dostajemy mnóstwo spamu – ocenia szef Hays Poland.

Katarzyna Jancelewicz, szefowa rekrutacji grupy Żywiec, twierdzi, że choć w ubiegłym roku aplikacji było mniej, to lepiej spełniały kryteria firmy. – Teraz ofert jest mnóstwo, ale od niewłaściwych osób. Jeśli chodzi o specjalistyczne stanowiska, to rynek nadal jest bardzo mały – dodaje szefowa rekrutacji grupy Żywiec.

Jej zdaniem wiele osób, nawet mając pracę, rozsyła CV na zapas, licząc, że może trafi się pewniejsza posada. W dodatku spora część kandydatów mija się w swych życiorysach z prawdą, opisując na wyrost swe kwalifikacje i doświadczenia. Ktoś n.p. chwali się o udziałem w dużym projekcie, podczas gdy faktycznie zrobił tam tylko format jednej tabeli.

– Z tysiąca życiorysów, które dostajemy w odpowiedzi na nasze ogłoszenia, po wstępnym przejrzeniu zostaje może 70 – ocenia Marcin Pomianowicz-Bartkowiak, dyrektor personalny firmy Transpost SA.

Tomasz Kiewisz, członek zarządu ds. personalnych sieci Real, ocenia, że zgłoszeń od kandydatów do pracy jest teraz trzy razy więcej niż rok wcześniej. – Dzięki temu łatwiej nam wybrać najlepszych ludzi – dodaje.

Wybrane Portale rekrutacyjne

kariera.pl

Pracuj.pl

Infopraca.pl

Praca.pl

– Wysłałam 200 CV i nikt mi nawet nie odpowiedział – żali się na jednym z forów internetowych dziewczyna, która w połowie zeszłego roku straciła pracę w agencji reklamowej. W narzekaniach na bezduszność pracodawców wtóruje jej wiele osób, które od kilku miesięcy bezskutecznie szukają posady i licytują się liczbą wysłanych ofert.

Czy warto więc masowo rozsyłać życiorysy?

Pozostało 91% artykułu
Poszukiwanie pracy
Na rynek pracy ruszyła jesienna fala młodych kandydatów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Partnera
SHEIN Rozwija Centrum Technologiczne w Europie: Trwa rekrutacja polskich ekspertów IT
Poszukiwanie pracy
Rekrutacja coraz dłuższa i bardziej frustrująca dla kandydata
Poszukiwanie pracy
Przybyło ofert pracy. Kogo najbardziej szukają firmy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Poszukiwanie pracy
Płaca w IT jest prawie dwa i pół razy wyższa niż w firmach odzieżowych