– Wysłałam 200 CV i nikt mi nawet nie odpowiedział – żali się na jednym z forów internetowych dziewczyna, która w połowie zeszłego roku straciła pracę w agencji reklamowej. W narzekaniach na bezduszność pracodawców wtóruje jej wiele osób, które od kilku miesięcy bezskutecznie szukają posady i licytują się liczbą wysłanych ofert.
Czy warto więc masowo rozsyłać życiorysy?
– Jeśli rozsyłam 200 – 300 życiorysów, i nic, na pewno cierpi moje ego, lecz warto spojrzeć na to z punktu widzenia rynku pracy. W firmie, do której trafiło jedno z naszych CV, mogli go nawet nie zauważyć – mówi Piotr Wielgomas, prezes firmy doradztwa personalnego Bigram. Jego zdaniem nie warto jednak wysyłać ofert na oślep, nie sprawdzając choćby, do jakiej spółki i na jakie stanowisko aplikujemy. Co nie zmienia faktu, że szeregowi pracownicy, specjaliści i menedżerowie średniego szczebla są skazani na szerokie działania marketingowe, czyli rozsyłanie dziesiątków CV i listów motywacyjnych.
Inaczej jest w przypadku kandydatów na wysokie stanowiska menedżerskie, gdzie masowe rozsyłanie ofert jest wręcz niewskazane. Tu najbardziej liczy się networking, czyli sieć nieformalnych kontaktów. Lepiej więc zawczasu o nie zadbać, nawiązując cenne znajomości na bankietach i branżowych konferencjach. Szukając pracy, warto skontaktować się z 10 – 15 liczącymi się łowcami głów, i to najlepiej za pośrednictwem znajomego, który nas poleci.
Zadbać o kontakty
Sieć kontaktów jest zresztą bardzo przydatna nie tylko w przypadku menedżerów. System referencji, czyli polecania kandydatów do pracy, który w czasie „rynku pracownika” doceniły firmy, płacąc za pozyskanie odpowiednich ludzi, teraz sprawdza się w drugą stronę – przy szukaniu posady. Szukając pracy, warto więc odświeżyć dawne przyjaźnie za pośrednictwem Naszej-Klasy czy Grona albo odszukać znajomych z branży, rejestrując się na biznesowych serwisach społecznościowych polskich GoldenLine, Profeo czy amerykańskim LinkedIn.
To właśnie tam rekruterzy coraz częściej polują na kandydatów do pracy, badając ich profile zawodowe. Warto też zaglądać na targi pracy (tradycyjnie organizowane są wiosną i jesienią), tym bardziej że część z nich odbywa się w Internecie.