Aktualizacja: 12.12.2019 06:09 Publikacja: 11.12.2019 19:38
W 1950 r. na jednego emeryta pracowały cztery osoby, dziś to 1,7 osoby. To wymusza zmianę systemu – przekonywał w środę premier Edouard Philippe
Foto: AFP
Prezydent czekał sześć dni od wybuchu manifestacji i strajków z przedstawieniem za pośrednictwem premiera Edouarda Philippe'a założeń najważniejszej reformy, jaka ma zostać przeprowadzona za jego pierwszej kadencji. Gdy okazało się, że propozycjom zasadniczo sprzeciwia się tylko skrajna prawica Zjednoczenia Narodowego i skrajna lewica Jeana-Luca Melenchona, a także reprezentujące tylko niewielką część pracowników związki zawodowe, zdecydował się na dość ambitny plan.
– To jest reforma, która powinna zostać wprowadzona 20 lat temu. Każdy, kto myśli rozsądnie, kto nie jest radykałem, nie może się z nią nie zgodzić – mówi „Rzeczpospolitej" Guy Sorman, znany francuski politolog.
Pożar, do którego doszło w ubiegłym roku w centrum handlowym Marywilska 44 w Warszawie, był efektem podpalenia d...
Karol Nawrocki bywa krytyczny wobec PiS, bo jest bezpartyjny, a nawet ponadpartyjny. Jego kierunek jest taki sam...
Obaj faworyci dotychczasowych sondaży, Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki nie mają powodów do radości. Z najnows...
„Jak Pani/Pana zdaniem spotkanie Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w Białym Domu wpływa na jego szanse w wyb...
Poseł PiS Janusz Kowalski oraz były prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz przyszli do jedn...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas