- Była umowa, która przewidywała, że pani premier Szydło dostanie to stanowisko - mówił Dworczyk.
Beata Szydło dwukrotnie bez powodzenia ubiegała się o stanowisko szefowej komisji, która w wyniku podziału stanowisk w PE przypadła frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS. Przed tygodniem za jej kandydaturą głosowało 21 europosłów - przeciw było 27. W poniedziałek wynik był jeszcze bardziej niekorzystny dla byłej premier - za jej kandydaturą było 19 członków komisji, przeciw - 34.
Dworczyk komentując ten wynik podkreślił, że głosowanie to było "złamaniem pewnych zasad, które od lat funkcjonowały w Unii Europejskiej". Jak mówił ws. stanowiska dla Szydło było "porozumienie na poziomie politycznym".
- Było takie porozumienie po pierwszym, niefortunnym głosowaniu, które zostało tym razem złamane - dodał szef Kancelarii Premiera.
Odpowiadając na pytanie dlaczego tak się stało Dworczyk stwierdził, że "Szydło reprezentuje kraj, w którym większość ma partia, której program zbudowany jest na fundamentach opartych o wartości chrześcijańskie". Zdaniem Dworczyka jest to "nie do zaakceptowania dla wielu polityków liberalno-lewicowych w UE".