Reklama

Syria: Asad ma jeszcze przyszłość

Nikt w zasadzie nie wierzy w sukces obradującej w Genewie syryjskiej komisji konstytucyjnej. Alternatywnej inicjatywy jednak nie ma.

Aktualizacja: 30.10.2019 20:52 Publikacja: 30.10.2019 18:43

Syria: Asad ma jeszcze przyszłość

Foto: AFP

To Syryjczycy, a nie cudzoziemcy, pracować będą nad kształtem konstytucji kraju, którą musi następnie zaakceptować naród syryjski – tak przedstawił zadania rozpoczynającej prace w Genewie komisji Geir Pederson, przedstawiciel ONZ do spraw Syrii.

Samo powstanie takiego gremium rodzić może nadzieje na zakończenie trwającej już osiem lat wojny domowej w Syrii. Kosztowała życie już niemal 400 tys. obywateli kraju, wiele milionów zostało w niej rannych a kolejne miliony przekształciła w uchodźców.

Ogromna część tych ofiar jest wynikiem działań reżimowej armii prezydenta Baszara Asada, która nie wahała się użyć broni chemicznej przeciwko zwykłym obywatelom, aby złamać opór zbrojnej opozycji.

Od środy pięćdziesięciu przedstawicieli reżimu zasiada przy jednym stole w Genewie wspólnie z taką samą liczbą wysłanników sił syryjskiej opozycji oraz kolejną pięćdziesiątką reprezentantów społeczeństwa obywatelskiego.

Z ich grona na zasadzie proporcjonalności wyłoniona zostanie 45-osobowa grupa, której zadaniem będzie opracowanie nowej konstytucji Syrii. Rozstrzygnięcia mają zapadać w tym gronie trzema czwartymi głosów. Po akceptacji konstytucji w referendum konstytucyjnym miałyby się odbyć wolne wybory nowych władz. To czysta teoria, w dodatku odległa.

Reklama
Reklama

Nie należy z pracami komisji wiązać nadmiernych oczekiwań – przestrzega sam Geir Pederson. Mrzonką wydaje się organizacja wolnych wyborów po krwawej wojnie, ale i po półwiecznej dyktaturze klanu Asadów. Z fantastyką graniczy powstanie w Syrii niezależnych mediów, bez których o wolnych wyborach nie może być mowy.

Idea komisji jest pomysłem, który narodził się w Moskwie i został następnie przedyskutowany w ramach tzw. inicjatywy z Astany, czyli w gronie prezydentów Turcji, Rosji i Iranu. Pomysł znalazł się pod skrzydłami ONZ, która nie była w stanie z własnej inicjatywy doprowadzić stron wojny domowej do porozumienia. Nie ma obecnie mowy o żadnych ramach czasowych prac komisji.

Tymczasem w syryjskiej prowincji Idlib trwają rosyjskie bombardowania pozycji zbrojnej islamistycznej opozycji. Nieco na zachód Turcja zajmuje część terytorium Syrii i grozi dalszą ekspansją, jeżeli kurdyjskie oddziały samoobrony YPG nie wycofają się z pasa granicznego. YPG to najpotężniejsza siła militarna w Syrii po armii rządowej, ale nie ma w komisji obradującej w Genewie ani jednego przedstawiciela.

Większość międzynarodowych obserwatorów prezentuje ogromny sceptycyzm wobec perspektyw syryjskiej komisji konstytucyjnej. Jednak wiele rządów wspiera działania ONZ, licząc na zakończenie wojny domowej w Syrii. Europa jest tym szczególnie zainteresowana, gdyż mimo sporych przygotowań nie jest w stanie poradzić sobie z kolejną falą uchodźców, czym otwarcie szantażuje prezydent Erdogan.

Wszyscy doskonale zdają sobie przy tym sprawę z tego, że żadne rozwiązanie polityczne nie przetrwa bez miliardów dolarów na odbudowę Syrii. Ich zebranie będzie zadaniem wielkiej konferencji międzynarodowej.

Potrzebne jest co najmniej 200 mld. dol. Jedna z komisji ONZ szacuje potrzeby nawet na 400 mld.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Zadośćuczynienie dla polskich ofiar wojny. Co proponowały Niemcy?
Polityka
Karol Nawrocki zawetował ustawę, za którą głosował Jarosław Kaczyński
Polityka
Marcin Przydacz o zadośćuczynieniach od Niemiec: Donald Tusk chce przyjmować na siebie odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Donald Tusk zapowiada ponowne przyjęcie ustawy o rynku kryptowalut. „Szansa dla prezydenta”
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama