Rosja - Chiny: Sojusz smoka z niedźwiedziem

Tokio uważa, że warto się przyglądać prężnie rozwijającej się współpracy militarnej między Rosją i Chinami.

Aktualizacja: 18.07.2020 19:10 Publikacja: 16.07.2020 18:40

Chińska armia nie prowadziła wojny od 40 lat. Doświadczenia chce czerpać od Rosjan

Chińska armia nie prowadziła wojny od 40 lat. Doświadczenia chce czerpać od Rosjan

Foto: AFP

Japoński resort obrony przedstawił w tym tygodniu raport o stanie bezpieczeństwa na świecie i w regionie zwanym Indo-Pacyfikiem. To „Biała księga", która przekłada się na strategię bezpieczeństwa oraz budżet wojskowy kraju. Szczególną uwagę poświecono w niej współpracy militarnej pomiędzy Pekinem a Moskwą. „Biorąc pod uwagę pogłębienie tej współpracy w ostatnich latach, warto obserwować jej kierunki" – napisano w „Białej księdze".

Uczyć się od Rosjan

Ekspert ds. Chin z Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie Michał Bogusz uważa, że współpraca militarna z Moskwą jest potrzebna władzom w Pekinie m.in. dlatego, że Rosja jest wciąż źródłem niektórych technologii dla chińskiej armii. Chodzi nie tylko o systemy obrony przeciwlotniczej S-400, lecz również o podzespoły niezbędne do tworzenia własnego uzbrojenia w marynarce czy lotnictwie.

– Rosja wciąż dostarcza silniki dla chińskiego lotnictwa. Chiny mają co prawda własny program budowy silników, lecz jest on daleki od zrealizowania – mówi „Rzeczpospolitej" Bogusz.

Japończycy zwracają uwagę, że zdolne do przenoszenia bomby atomowej rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95 przeprowadzają wspólne ćwiczenia z chińskimi bombowcami Xian H-6 (przerobiona wersja radzieckiego Tu-16). Wspólnie patrolowały przestrzeń powietrzną nad Morzem Japońskim oraz Wschodniochińskim w lipcu ubiegłego roku.

Autorzy „Białej księgi" przypominają też, że we wrześniu 2019 roku minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oraz wiceprzewodniczący Centralnej Komisji Wojskowej ChRL Zhang Youxia podpisali „wiele dokumentów o współpracy wojskowej oraz wojskowo-technicznej".

Przy okazji rosyjskich ćwiczeń Centrum-2019, w których uczestniczyło niemal 1,5 tys. żołnierzy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, do Rosji zawitał też minister obrony Wei Fenghe. Uzgodniono plan współpracy międzyresortowej na lata 2020–2021, choć szczegółów nie zdradzono.

– Chińska armia od konfliktu zbrojnego z Wietnamem w 1979 roku nie walczyła z przeciwnikiem i nie ma doświadczeń we współczesnej wojnie. Udział w manewrach na terenie Rosji lub zaproszenie Rosjan na własne poligony pozwala Chińczykom zapoznać się z rosyjskimi doświadczeniami, które Moskwa zdobywa na Ukrainie, w Syrii, Libii, a wcześniej na Kaukazie – wskazuje Bogusz.

Wspólny wróg

Minister obrony Rosji jest częstym gościem w Pekinie, oprócz ćwiczeń wojskowych żołnierze obu państw regularnie spotykają się w ramach tzw. igrzysk wojskowych, które przeprowadza się na rosyjskich i chińskich poligonach. Najbliższe, „ArMI-2020", rozpoczną się pod koniec sierpnia. Ćwiczyć mają niemal wszystkie rodzaje sił zbrojnych nie tylko na terenie postradzieckich i związanych z Moskwą państw ODKB, ale też w ChRL, Indiach, Mongolii, Iranie i Sri Lance. W Chinach powalczą m.in. czołgiści, piloci i marynarka wojenna.

Język chiński jest obecnie wykładany już niemal w każdej oficerskiej szkole wojskowej w Rosji.

– Nasze relacje z Chinami bardzo dobrze się rozwijają, można powiedzieć, że to partnerstwo wszechstronne i strategiczne. Nie chodzi o Japonię. Nasza współpraca ma na celu powstrzymanie ekspansji USA. Waszyngton ma podobny stosunek do naszych państw – mówi „Rzeczpospolitej" płk Igor Korotczenko, redaktor naczelny czasopisma „Nacjonalna Oborona", blisko związanego z rosyjskim resortem obrony. – Chińczycy dokonali rewolucji w wojsku, budują lotniskowce. Przykładem jest też dla nas chińska walka z korupcją – dodaje.

Niezależny rosyjski analityk wojskowy Aleksandr Golc twierdzi, że Moskwa w konfrontacji z Zachodem często lubi się chwalić „strategicznym partnerstwem z Chinami". Przypomina, jak w październiku Władimir Putin podczas jednego z wystąpień rzucił, że „Rosja pomaga Chinom w tworzeniu systemu uprzedzającego atak rakietowy".

– Powiedział to świadomie, podkreślając, że Rosja została dopuszczona do najbardziej strzeżonej i tajnej strefy chińskiego bezpieczeństwa. W ten sposób chciał podkreślić, jak mocno zacieśniona jest współpraca militarna Rosji i Chin – mówi „Rzeczpospolitej" Golc.

Japoński resort obrony przedstawił w tym tygodniu raport o stanie bezpieczeństwa na świecie i w regionie zwanym Indo-Pacyfikiem. To „Biała księga", która przekłada się na strategię bezpieczeństwa oraz budżet wojskowy kraju. Szczególną uwagę poświecono w niej współpracy militarnej pomiędzy Pekinem a Moskwą. „Biorąc pod uwagę pogłębienie tej współpracy w ostatnich latach, warto obserwować jej kierunki" – napisano w „Białej księdze".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Polityka
Gruzińska policja brutalnie tłumi protesty. Parlament popiera „prawo rosyjskie”
Polityka
Nowy serbski wicepremier objęty sankcjami USA. „Schodzimy z europejskiej ścieżki”
Polityka
Plany Trumpa na drugą kadencję: Zemsta na Bidenie, monitoring ciąż, masowe deportacje
Polityka
W Rosji wszystko będzie karalne. Nawet przynależność do nieistniejących organizacji
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił