Miodowicz kontra działacze z regionu

Konstanty Miodowicz zamierza zrezygnować z funkcji lidera świętokrzyskiej Platformy – wynika z informacji „Rz”

Publikacja: 05.07.2008 02:40

Miodowicz kontra działacze z regionu

Foto: Rzeczpospolita

Taką decyzję poseł rozważa z powodu konfliktów ze strukturami partii, którymi kieruje. Regionalni działacze domagają się jego odwołania. Uchwały w sprawie zwołania nadzwyczajnego zjazdu podjęło dziesięć spośród 14 struktur powiatowych. W wielu jest zapisany wniosek o wotum nieufności wobec przewodniczącego.

– Konstanty Miodowicz jako szef regionu wykazuje zbyt małą aktywność. Z drugiej strony wielu decyzji z nami nie konsultuje – mówi Artur Gierada, poseł i wiceprzewodniczący zarządu świętokrzyskiej Platformy.

Inicjatorem buntu ma być Zdzisław Wrzałka, wiceszef regionu i wicemarszałek województwa, który zarzuca Miodowiczowi chęć wyprowadzenia PO z koalicji w sejmiku.

– To front obrony PiS w strukturach PO – ocenia Konstanty Miodowicz i podkreśla, że za protestem stoją działacze, którzy chcą utrzymać współpracę z partią Jarosława Kaczyńskiego. – Do zarządu nie dotarły żadne pisma czy uchwały z wotum nieufności wobec mnie, te informacje pojawiają się anonimowo. Wobec takich metod rozważam podjęcie kroków, które uwolnią mnie od tych spraw.

To nie pierwsza próba odwołania lidera świętokrzyskiej PO. W lutym „Rz” pisała o podobnej inicjatywie. Wówczas sprawę załagodził zarząd krajowy Platformy, rozszerzając skład władz w regionie.

Zamierzam podjąć decyzję, która uwolni mnie od tych konfliktów

Zgodnie ze statutem, jeśli połowa powiatowych struktur domaga się zmiany przewodniczącego, to on sam powinien w ciągu 30 dni zwołać zjazd nadzwyczajny. Czy i tym razem zarząd krajowy wesprze Miodowicza? – Na pewno będziemy próbowali znaleźć ugodowe rozwiązanie – mówi Waldy Dzikowski, wiceszef Klubu PO.

Miodowicz, były szef kontrwywiadu w dawnym UOP i śledczy z komisji ds. Orlenu, uchodzi za polityka z konserwatywnego skrzydła PO. Daleko mu do tzw. dworu Tuska. W partii pozostaje w cieniu od czasów kampanii prezydenckiej w 2005 r., gdy był jednym z tych, którzy przedstawili opinii publicznej Annę Jarucką, kontrowersyjną asystentkę Włodzimierza Cimoszewicza. Ostatnio naraził się premierowi, krytykując nominację Jacka Cichockiego na ministra ds. bezpieczeństwa. Miodowicz ma swoje plany przedstawić we wtorek.

Taką decyzję poseł rozważa z powodu konfliktów ze strukturami partii, którymi kieruje. Regionalni działacze domagają się jego odwołania. Uchwały w sprawie zwołania nadzwyczajnego zjazdu podjęło dziesięć spośród 14 struktur powiatowych. W wielu jest zapisany wniosek o wotum nieufności wobec przewodniczącego.

– Konstanty Miodowicz jako szef regionu wykazuje zbyt małą aktywność. Z drugiej strony wielu decyzji z nami nie konsultuje – mówi Artur Gierada, poseł i wiceprzewodniczący zarządu świętokrzyskiej Platformy.

Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora