Dbanie o sondaże to jeszcze nie jest złamanie konstytucji

Czesław Jaworski, adwokat. Był obrońcą w jedynym po 1989 roku procesie przed Trybunałem Stanu, który zakończył się skazaniem

Publikacja: 12.08.2008 04:15

Rz: Po ujawnieniu przez Witolda Waszczykowskiego, że Donald Tusk i Radosław Sikorski tak prowadzili negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej, by na ewentualnym sukcesie nie zyskał prezydent Lech Kaczyński, pojawiły się żądania opozycji, aby postawić premiera i szefa MSZ przed Trybunałem Stanu.

Czesław Jaworski: Trybunał Stanu może sądzić w przypadku złamania konstytucji lub stwierdzenia, że któryś z ważnych polityków złamał prawo. U nas zbyt często sięga się do groźby postawienia przed Trybunałem Stanu. Jest to spowodowane nieznajomością prawa.

Czy w tym przypadku jest podstawa do postawienia przed Trybunałem Stanu?

Bardzo wątpię. Przede wszystkim należałoby stwierdzić, że doszło do złamania konstytucji, czyli że ktoś nie dopełnił obowiązków lub nadużył uprawnień. Rząd natomiast ma dużą swobodę w prowadzeniu polityki zagranicznej. Ma uprawnienia, by decydować, z kim zawierać sojusze czy umowy.

Niektórzy jednak twierdzą, że brak zgody na tarczę antyrakietową godzi w interes Polski.

To jeszcze nie jest złamanie konstytucji, tym bardziej że ocena tego, co jest w interesie Polski, jest dość subiektywna. Skoro 53 proc. Polaków wypowiada się przeciw tarczy, to pojawia się pytanie, kto tego interesu broni – większość czy mniejszość.

Jakie warunki musiałyby zostać spełnione, by postawić Tuska i Sikorskiego przed Trybunałem?

Przede wszystkim najpierw trzeba powołać komisję odpowiedzialności konstytucyjnej. Aby to zrobić, trzeba mieć większość sejmową. Komisja przygotowuje materiał, zbiera dowody i przedstawia je Sejmowi. Pełni tutaj funkcję prokuratora. Dopiero potem Sejm decyduje, czy kogoś postawić w stan oskarżenia.

Po 1989 roku Trybunał Stanu tylko raz osądził tzw. aferę alkoholową. Dlaczego tak się dzieje?

Trybunał Stanu w istocie jest bardziej organem politycznym niż sądowniczym. Sędziami są ludzie delegowani przez partie polityczne. Sejm ma decydującą rolę przy podejmowaniu decyzji.

O Trybunale Stanu słyszymy głównie, kiedy jeden polityk mówi, że należy innego postawić przed tym organem.

Tak w istocie jest, że służy on głównie, kiedy polityk chce się przypodobać opinii publicznej i straszy innego trybunałem.

Rz: Po ujawnieniu przez Witolda Waszczykowskiego, że Donald Tusk i Radosław Sikorski tak prowadzili negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej, by na ewentualnym sukcesie nie zyskał prezydent Lech Kaczyński, pojawiły się żądania opozycji, aby postawić premiera i szefa MSZ przed Trybunałem Stanu.

Czesław Jaworski: Trybunał Stanu może sądzić w przypadku złamania konstytucji lub stwierdzenia, że któryś z ważnych polityków złamał prawo. U nas zbyt często sięga się do groźby postawienia przed Trybunałem Stanu. Jest to spowodowane nieznajomością prawa.

Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica