Rz: Po ujawnieniu przez Witolda Waszczykowskiego, że Donald Tusk i Radosław Sikorski tak prowadzili negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej, by na ewentualnym sukcesie nie zyskał prezydent Lech Kaczyński, pojawiły się żądania opozycji, aby postawić premiera i szefa MSZ przed Trybunałem Stanu.
Czesław Jaworski: Trybunał Stanu może sądzić w przypadku złamania konstytucji lub stwierdzenia, że któryś z ważnych polityków złamał prawo. U nas zbyt często sięga się do groźby postawienia przed Trybunałem Stanu. Jest to spowodowane nieznajomością prawa.
Czy w tym przypadku jest podstawa do postawienia przed Trybunałem Stanu?
Bardzo wątpię. Przede wszystkim należałoby stwierdzić, że doszło do złamania konstytucji, czyli że ktoś nie dopełnił obowiązków lub nadużył uprawnień. Rząd natomiast ma dużą swobodę w prowadzeniu polityki zagranicznej. Ma uprawnienia, by decydować, z kim zawierać sojusze czy umowy.
Niektórzy jednak twierdzą, że brak zgody na tarczę antyrakietową godzi w interes Polski.