Dziś minister nauki Barbara Kudrycka skieruje do przewodniczącego Państwowej Komisji Akredytacyjnej Marka Rockiego list z prośbą o nierozpatrywanie jej wcześniejszego wniosku o nadzwyczajną kontrolę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
W czwartek Kudrycka chciała, by komisja sprawdziła, jak na uniwersytecie powstają prace magisterskie z historii. Powodem była książka Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa. Idea i historia”, oparta na jego obronionej na UJ pracy. Fragmenty biografii Wałęsy opisał na podstawie m.in. anonimowych źródeł. PKA nigdy wcześniej nie przeprowadzała nadzwyczajnej kontroli z powodu kontrowersyjnej publikacji. Toteż decyzja minister spotkała się z krytyką ze strony środowiska akademickiego.
W piątek naukowcy wystosowali list otwarty „W obronie wolności słowa i swobody badań historycznych”, w którym zaprotestowali przeciwko atakom na UJ oraz IPN, gdzie Zyzak był zatrudniony. Tego samego dnia wieczorem premier Donald Tusk skłonił Kudrycką do odwołania kontroli. – Przekonał mnie, że uczelnie same powinny rozstrzygać wątpliwości wokół prac badawczych. Rozmawiałam też z rektorem UJ Karolem Musiołem, który powiedział, że władze Wydziału Historii podejmą działania naprawcze – mówi „Rz” minister.
Odwołanie kontroli Kudrycka ogłosiła w sobotę po tym, jak na posiedzeniu Rady Krajowej PO Tusk powiedział, że „polski rząd nie będzie nadzorował prac magisterskich”. Na konferencji we Wrocławiu premier wyjaśniał, że decyzja o kontroli była „autorskim pomysłem pani minister”, którego on nie zaakceptował i uważa za błąd.
Co zamierza zrobić UJ? Prof. Andrzej Banach, dziekan Wydziału Historii, mówi, że o pracy Zyzaka będzie 24 kwietnia rozmawiać rada wydziału: – Zapozna się z jej recenzjami oraz wysłucha promotora prof. Andrzeja Nowaka i recenzenta dr. hab. Zdzisława Zblewskiego. Sprawdzi też, czy nie było uchybień proceduralnych – tłumaczy.