– Nie jesteśmy częścią tego porozumienia – odcina się w rozmowie z “Rz” Artur Zawisza, wiceprezes Libertas Polska.
Jak ustaliła “Rz”, tuż przed wyborami założyciel europejskiej Libertas Declan Ganley w oficjalnym, elektronicznym biuletynie ugrupowania poinformował działaczy ruchu we wszystkich krajach Unii o współpracy z Centrum Szymona Wiesenthala w Nowym Jorku. To międzynarodowa organizacja z siedzibą w Los Angeles zajmująca się m.in. walką z rasizmem i antysemityzmem.
“Będziemy współpracować z Centrum Szymona Wiesenthala w aktywnym zwalczaniu antysemityzmu i rasizmu w Parlamencie Europejskim i innych europejskich instytucjach” – napisano w oświadczeniu Libertas.
Belgijska centrala partii potwierdza. – We wspólnej Europie nie może być miejsca na antysemityzm – usłyszała “Rz” w biurze prasowym Libertas w Brukseli.
Zagranie Ganleya miało zapewne sprawić, że ugrupowanie przestanie być uważane za ksenofobiczne i marginalne. Ale może się przyczynić do jego rozbicia. Jak dowiedziała się “Rz”, od decyzji założyciela ruchu odcina się Libertas w Polsce.