Tak powstała tarcza antykorupcyjna

Organizacje pozarządowe, które domagały się publikacji protokołu, są zdumione: jeśli tak powołano tarczę, było to zaskakujące i nieformalne

Publikacja: 07.09.2011 02:13

Po dwóch latach i przegranym procesie premier Donald Tusk ujawnił wczoraj część stenogramu z posiedzenia Kolegium do Spraw Służb Specjalnych z czerwca 2008 r. Miał on zawierać informacje o powołaniu do życia tzw. tarczy antykorupcyjnej mającej osłaniać najważniejsze prywatyzacje i przetargi w Polsce.

– Jeśli tak rzeczywiście miało wyglądać powołanie tarczy, było to niezwykle nieformalne powołanie. Jestem zaskoczona treścią, która od początku nie powinna być utajniona – mówi Grażyna Kopińska, szefowa Programu przeciw Korupcji Fundacji Batorego.

Awantura o tarczę antykorupcyjną wybuchła po tym, gdy były szef CBA Mariusz Kamiński zarzucił Tuskowi, że była ona jedynie pustym hasłem (gabinet chwalił się tarczą w październiku 2009 r., na 500 dni rządu).

Organizacje pozarządowe wniosły o ujawnienie treści protokołu i przez dwa lata walczyły o to z Tuskiem przed sądami administracyjnymi.

– Cieszę się, że premier respektuje wyroki sądów – komentuje Krzysztof Izdebski, pełnomocnik Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich. – Mam jednak wątpliwości, czy rzeczywiście istniały podstawy, żeby go nie udostępniać przez ponad dwa lata i czy naprawdę trzeba było aż angażować do tego sądy administracyjne, by premier zmienił zdanie. Czytając odtajnioną część protokołu, nie widzę nic, czego ujawnienie zagrażałoby bezpieczeństwu państwa.

Odtajniony protokół ma cztery strony. Jest opisem dyskusji, jaka toczyła się na posiedzeniu kolegium na temat podziału obowiązków między służbami specjalnymi co do osłony antykorupcyjnej (samo słowo „tarcza" nie pada). Z dokumentu wynika, że ABW zobowiązała się m.in. monitorować działania zaangażowanych w najważniejsze prywatyzacje urzędników, prywatnych doradców i grupy lobbingowe. ABW położyła nacisk na formalny i nieformalny lobbing m.in. zorganizowanych grup przestępczych, CBA miało całość koordynować, a SKW i AW miały monitorować przetargi wojskowe.

Z podsumowania dyskusji wynika, że premier Tusk wskazał na główne zadania wobec służb, m.in. gromadzenie informacji o uczestnikach procesów prywatyzacyjnych, głównie potencjalnych inwestorów.

Czy organizacja czuje satysfakcję, że zmusiła premiera do odtajnienia protokołu?– Tak, choć zwycięstwo jest gorzkie – zaznacza Izdebski. – Polski obywatel, domagając się swoich praw, w tym wypadku dostępu do informacji publicznej, musi wykazać się wyjątkową wytrzymałością w zderzeniu z urzędnikami sprawującymi władzę.

Po dwóch latach i przegranym procesie premier Donald Tusk ujawnił wczoraj część stenogramu z posiedzenia Kolegium do Spraw Służb Specjalnych z czerwca 2008 r. Miał on zawierać informacje o powołaniu do życia tzw. tarczy antykorupcyjnej mającej osłaniać najważniejsze prywatyzacje i przetargi w Polsce.

– Jeśli tak rzeczywiście miało wyglądać powołanie tarczy, było to niezwykle nieformalne powołanie. Jestem zaskoczona treścią, która od początku nie powinna być utajniona – mówi Grażyna Kopińska, szefowa Programu przeciw Korupcji Fundacji Batorego.

Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"