Będzie kolejna wojna o Kresy

PSL i SP chcą upamiętnić ofiary ukraińskich zbrodni na Wołyniu i Polesiu. – Ukraina powinna się z tego oczyścić – mówią ludowcy

Aktualizacja: 31.05.2012 05:12 Publikacja: 31.05.2012 02:45

Lwów

Lwów

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Po zamieszaniu związanym z pomyłką UEFA, która na swoich stronach sugerowała, że Lwów był ukraińskim miastem pod polską okupacją, szykuje się kolejna batalia o godne upamiętnienie polskiej historii. Tym razem miejscem bitwy będzie parlament. PSL i Solidarna Polska niezależnie od siebie chcą, by Sejm uchwalił 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. SP stosowny projekt ustawy złoży w przyszłym tygodniu, PSL swoją uchwałę skierował do marszałek Sejmu Ewy Kopacz już w ubiegłym miesiącu.

– Mam nadzieję, że zostanie skierowany pod obrady Sejmu. Szanujemy i wspieramy demokratyczną Ukrainę, ale trzeba jasno powiedzieć, że UPA to byli zbrodniarze odpowiedzialni za bestialskie mordy na Polakach – mówi „Rz" poseł Franciszek Stefaniuk (PSL). – Ukraina powinna się z tego oczyścić, a nie stawiać pomniki zbrodniarzom – dodaje.

11 lipca 1943 r. to data, która krwawo zapisała się w polskiej historii. Tego dnia bandy ukraińskich bojówkarzy z UPA wymordowały polskich mieszkańców 99 miejscowości na Wołyniu. Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem, a ofiarami padły nawet kobiety w ciąży i dzieci. Zbrodnicza pacyfikacja była kontynuowana do sierpnia.

11 lipca 1943 r. UPA rozpoczęła pacyfikację polskich wsi

– Chodzi o godne upamiętnienie Polaków, którzy stali się ofiarami bestialskich zbrodni na Wołyniu i Polesiu – tłumaczy inicjatywę ziobrystów poseł SP Patryk Jaki.

Na to może jednak – kolejny raz – zabraknąć woli politycznej. Projekt ustanowienia Dnia Pamięci o Męczeństwie Kresowian ówczesny poseł Jarosław Kalinowski (PSL) złożył już w 2008 r. Ale pełniący wówczas funkcję marszałka Sejmu Bronisław Komorowski (PO) nawet nie poddał go pod głosowanie.

Sytuacja powtórzyła się też w ubiegłym roku – również Grzegorz Schetyna (PO) nie poddał go pod głosowanie. Kresowianie doczekali się dotąd jedynie upamiętnienia w okolicznościowej uchwale przyjętej przez parlament w 2009 r. Ale zawiera ona błędy merytoryczne – według niej mordy UPA zaczęły się dopiero w lipcu 1943 r., w rzeczywistości trwały od końca 1942 r. Nie ma w niej też mowy o ludobójstwie na Polakach. Według informacji „Rz" również tym razem Sejm nie ustanowi Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian. Na razie trwa gra na czas. Marszałek Kopacz skierowała uchwałę PSL do rozpoznania Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Ta sprawą się nie zajęła, a projekt odesłała do marszałek. – To jest sprawa takiej rangi, że powinno o nim decydować prezydium Sejmu, a nie jedna komisja – mówi „Rz" poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).

– Czekam na ostateczną decyzję Ewy Kopacz – dodaje.

A jeden z prominentnych posłów PO mówi, że coroczne „wracanie do tematu" nie ma sensu. – Przyjęliśmy uchwałę, prezydenci Polski i Ukrainy złożyli kwiaty na grobach ofiar. Nie rozgrzebujmy politycznie przeszłości, to zaszkodzi przyszłości – mówi.

Po zamieszaniu związanym z pomyłką UEFA, która na swoich stronach sugerowała, że Lwów był ukraińskim miastem pod polską okupacją, szykuje się kolejna batalia o godne upamiętnienie polskiej historii. Tym razem miejscem bitwy będzie parlament. PSL i Solidarna Polska niezależnie od siebie chcą, by Sejm uchwalił 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. SP stosowny projekt ustawy złoży w przyszłym tygodniu, PSL swoją uchwałę skierował do marszałek Sejmu Ewy Kopacz już w ubiegłym miesiącu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Polityka
Mateusz Morawiecki: Działania Izraela są właściwe
Polityka
PSL ma plan: zaszachować Nawrockiego. Co na to koalicjanci?
Polityka
Rząd Donalda Tuska da drugie życie instytutowi powołanemu przez PiS
Polityka
Szef MSZ o sytuacji Polaków w Izraelu: Błagamy, a i tak jadą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Kosztowne błędy członków komisji wyborczych