Prezydent Andrzej Duda zapowiedział już publicznie, że ma „swoje przemyślenia" dotyczące tego, jak działa Kancelaria i zmian, które w niej nastąpią. To najpoważniejszy jak do tej pory sygnał, że prezydent nie jest zadowolony z pracy swojego zaplecza i planuje odświeżenie. Zwłaszcza jeśli kolejne pięć lat jego drugiej kadencji mają być inne niż poprzednie. A wszystko na to wskazuje.

Z zupełnie innego powodu niż niezadowolenie Kancelarię może opuścić jeden z najbliższych współpracowników prezydenta, Krzysztof Szczerski, który zajmuje się w Kancelarii polityką zagraniczną. Szczerski pojawia się w spekulacjach dotyczących obsady Ministerstwa Spraw Zagranicznych (o tym, że jest na „krótkiej liście" kandydatów pisała już „Rzeczpospolita" w tym tygodniu ) i prezydent już zapowiedział, że jeśli Szczerski dostanie taką propozycję, to będzie szefem MSZ.

– Ja myślę, że jeśli dostanie taką propozycję, to będzie oznaczało, że Polska go potrzebuje – powiedział prezydent we wtorek na antenie Polsat News. Z naszych informacji wynika, że żadne ostateczne decyzje personalne w Kancelarii jeszcze nie zapadły. Więcej informacji będzie znanych w okolicy zaprzysiężenia, czyli 6 sierpnia. Nie jest wykluczone, że Kancelarię zasilą ludzie z zaplecza organizacyjno-medialnego wyborczego sztabu.

Jaka będzie druga kadencja? Prezydent na kilka dni przed wyborami, w ostatniej fazie kampanii mówił, że będzie w niej odpowiadał tylko przed „Bogiem, narodem i historią". – To będzie taka kadencja, która ma specyfikę jak każda druga kadencja prezydencka – powiedział na wiecu w Niebylcu (Podkarpacie). Jak wynika z naszych informacji, ten komunikat nie został dobrze przyjęty na Nowogrodzkiej.

Rola prezydenta w najbliższych miesiącach może być kluczowa, zwłaszcza w kontekście zmian legislacyjnych i projektów, o których wielokrotnie mówiło się jako odłożonych na czas po wyborach, w tym dotyczących mediów czy samorządów. Prezydent w rozmowie z Polsat News, w odpowiedzi na pytanie, czy będzie wetował ustawy ograniczające niezależność samorządów, stwierdził, że „wszystko wymaga złotego środka". – Stoję na straży niezależności i samodzielności samorządu terytorialnego, natomiast – chcę podkreślić – nie może być tak, że samorząd blokuje uroczystości państwowe i uniemożliwia ich przeprowadzenie – powiedział.

W tworzącym się planie na drugą kadencję znaczenie będzie miała deklaracja jeszcze z kampanii, w której prezydent zapowiedział budowę „wielkiej koalicji polskich spraw", a te słowa były skierowane pod adresem PSL, Konfederacji i samorządowców. Prezydent zapowiedział spotkania i rozmowy.

Ma też spotkać się z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Zaproszenie zostało wystosowane już w noc wyborczą, ale wszystko wskazuje na to, że dojdzie do skutku dopiero pod koniec lipca. Prezydent Trzaskowski tłumaczył, że do rozmowy może dojść przy okazji rocznicy Powstania Warszawskiego.