Koalicja likwiduje ulgę i oszczędza na dzieciach

Wbrew zapowiedzi premiera z exposé zniesienie ulgi na jedynaków odbędzie się kosztem rodzin

Publikacja: 22.06.2012 01:50

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: AFP

Rodzice znów dostaną po kieszeni. Tym razem chodzi o ulgę za dziecko odliczaną od PIT. Stanie się tak, mimo iż premier Donald Tusk w czasie exposé wyraźnie deklarował, że „zmieniając pewne zasady na korzyść mniej zamożnych, a na niekorzyść tych najzamożniejszych, w polityce prorodzinnej nie chcemy zarabiać jako państwo".

Od przyszłego roku – odpowiednim projektem ustawy już we wtorek zajmie się rząd – ulgę stracą mający tylko jedno dziecko, których roczny dochód przekracza 85 528 zł. W zamian wsparcie dostać mają rodziny wielodzietne – na trzecie i każde kolejne dziecko ulga rodzinna wzrośnie o 50 proc. – do 1668,12 zł rocznie. Ulga przy  dwójce dzieci się nie zmieni.

Na zmianach budżet zaoszczędzi 149 mln zł – czytamy w  uzasadnieniu. W praktyce ulgę stracą nawet ci rodzice, którzy zarabiają średnią krajową.

Eksperci krytykują tę decyzję. Zarzucają rządowi, że nic nie robi w sprawie polityki rodzinnej, a odbiera realne wsparcie adresowane do rodzin. – W obecnej sytuacji demograficznej nie wolno pokazywać ludziom, że troska o rodzinę nie leży w sferze zainteresowania państwa – mówi prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego. Przypomina, że współczynnik dzietności spadł znowu do 1,3, i dodaje, że powinno się premiować każdą rodzinę, która decyduje się na dziecko.

Zdaniem Rafała Antczaka, wiceprezesa firmy audytorskiej Deloitte, zwiększenie ulgi dopiero na trzecie dziecko jest błędem. – Najwięcej kosztuje pierwsze. Każde kolejne to dodatkowy koszt, ale niższy niż przy pierwszym. Rodzice jedynaków często nie zdają sobie z tego sprawy i planując kolejne dzieci, liczą, że potrzeba im będzie drugie tyle pieniędzy. I wtedy często rezygnują z drugiego i trzeciego dziecka – mówi.

Ponadto może się okazać, że wiele rodzin wielodzietnych z tej ulgi nie skorzysta, bo ich dochody są zbyt niskie i nie da się odliczyć całej ulgi. – Dobrze by było, aby niewykorzystana w danym roku ulga przechodziła na następne lata i można ją było odliczyć, kiedy pojawią się adekwatne dochody – twierdzi Stanisław Kluza, były szef Komisji Nadzoru Finansowego.

Także Centrum im. Adama Smitha od kilku lat przekonuje, że najlepszą zachętą do rodzicielstwa są wyższe zarobki i niższe podatki. – W Polsce praca jest opodatkowana jak wódka. Młodzi, zamiast zarabiać na rodzinę, oddają lwią część swoich zarobków fiskusowi i ZUS. Na dzieci im już nie zostaje – tłumaczy Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum. Jego eksperci policzyli, że wychowanie i wykształcenie jednego dziecka kosztuje aż 231 tys. zł, dwójki 427 tys. zł, a trójki 587 tys. zł.

Niestety, na większe zachęty finansowe dla rodziców obecnie nie można liczyć. – Środki, które państwo może przeznaczyć na politykę rodzinną, są ograniczone. Nie jesteśmy w stanie wspomóc wszystkich. Kierujemy te pieniądze do rodzin wielodzietnych, bo badania pokazują, że wśród nich najwięcej jest biednych – mówi Jacek Męcina, wiceminister pracy odpowiedzialny za politykę rodzinną. I przypomina, że w resorcie trwają prace nad programem wsparcia finansowego dla firm, które zatrudnią młodych rodziców. Ma on ruszyć w 2014 r.

Obietnice Tuska

W wygłoszonym tuż po utworzeniu rządu jesienią zeszłego roku exposé premier Donald Tusk obiecywał uzdrowienie państwa. Na razie najlepiej wychodzi mu podwyżka podatków. We wtorek Rada Ministrów, oprócz zmian w uldze rodzinnej, zajmie się także likwidacją 50-proc. kosztów uzyskania przychodów dla tych podatników, których dochód przekroczy 85 528 tys., oraz likwidacją ulgi internetowej. Zmiany mają wejść w życie od przyszłego roku. Od lutego o 2 pkt proc. poszła w górę składka rentowa. Zmieniono także przepisy dotyczące tzw. podatku Belki.  Od kwietnia lokaty jednodniowe są opodatkowane tak jak inne – 19-proc. podatkiem. Wprowadzono także zmiany dotyczące becikowego. Od 2013 r. zapomóg z tytułu urodzenia dziecka nie dostaną ci rodzice, w których rodzinach dochód miesięczny na osobę przekracza 1922 zł. Od przyszłego roku będzie stopniowo podwyższany wiek emerytalny. Mężczyźni do 67 lat będą pracować już w 2020 r., kobiety w 2040 r. Wydłużono także wiek emerytalny służb mundurowych. Nie udało się natomiast przeprowadzić zmian dotyczących finansowania Kościoła i zmian w systemie emerytur górniczych. Nie zreformowano także KRUS.     —jcs

Rodzice znów dostaną po kieszeni. Tym razem chodzi o ulgę za dziecko odliczaną od PIT. Stanie się tak, mimo iż premier Donald Tusk w czasie exposé wyraźnie deklarował, że „zmieniając pewne zasady na korzyść mniej zamożnych, a na niekorzyść tych najzamożniejszych, w polityce prorodzinnej nie chcemy zarabiać jako państwo".

Od przyszłego roku – odpowiednim projektem ustawy już we wtorek zajmie się rząd – ulgę stracą mający tylko jedno dziecko, których roczny dochód przekracza 85 528 zł. W zamian wsparcie dostać mają rodziny wielodzietne – na trzecie i każde kolejne dziecko ulga rodzinna wzrośnie o 50 proc. – do 1668,12 zł rocznie. Ulga przy  dwójce dzieci się nie zmieni.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"