PiS zapowiada, że zgłosi ponadpartyjnego kandydata na premiera. Rząd fachowców miałby administrować do nowych wyborów. Pomysł komentowali dziś goście Radia Zet.
- Jest mało prawdopodobne, że uda się uzbierać większość, ale jest cień szansy. Wniosek o konstruktywne wotum nieufności jest po to, żeby wszyscy mogli się opowiedzieć, naciskając zielony lub czerwony przycisk. Czy są za tym, żeby gangsterzy z Pruszkowa wychodzili na wolność, żeby oszust z Amber Gold mógł sobie hulać, żeby Centrum Zdrowia Dziecka nie miało pieniędzy na leczenie dzieci. Niech się opowiedzą, będą imienne listy - stwierdził reprezentujący PiS Adam Hofman.
Sceptycznie do pomysłu tej partii odnosili się zarówno politycy koalicji jak i opozycji.
Europoseł PO Jacek Protasiewicz odniósł się do spekulacji na temat kandydata, którego ma zgłosić najsilniejsza partia opozycyjna. - Cała inicjatywa PiS jest niepoważna i pewnie dlatego nie możecie znaleźć poważnego kandydata, bo nikt się nie chce pokazywać w niepoważnym towarzystwie i brać udział w niepoważnym spektaklu – ocenił.
– Żeby utworzyć rząd, trzeba mieć większość. Nie macie większości, w związku z czym wymyślanie kandydatów na premiera jest sytuacją żartobliwą i niepolityczną - powiedział doradca prezydenta Tomasz Nałęcz.