Takiego napięcia jeszcze w koalicji nie było. Najpierw wojna o sądy, potem głosowanie dwóch posłów PSL za odwołaniem ministra transportu, wreszcie przerzucanie się odpowiedzialnością za podpisanie memorandum z Gazpromem. Donald Tusk i Janusz Piechociński rozmawiali o tym wczoraj podczas spotkania liderów PO i PSL z udziałem marszałków Sejmu i Senatu. Zdecydowano o ukaraniu posłów, którzy głosowali przeciw ministrowi transportu.
Rząd ma też dziś przedstawić informację w sprawie porozumienia EuRoPol Gazu z Gazpromem, wedle którego Polska miałaby się przyłożyć do budowy gazociągu omijającego Ukrainę. Tusk o porozumieniu nic nie wiedział, a Piechociński – wiele na to wskazuje – nie docenił rangi informacji, które przekazali mu szefowie spółek gazowych.
Postaraliśmy się odtworzyć chronologię. Według naszych ustaleń, już jesienią 2012 r. polskie MSZ dostało sygnały, że Rosjanie chcą odgrzać stary projekt gazociągu omijającego Ukrainę. Gazprom zacząć się wtedy kontaktować w tej sprawie z polskimi spółkami.
Memorandum szykowano bez wiedzy naszego rządu przez kilka kolejnych miesięcy. Sprawy nabrały przyspieszenia kilkanaście dni temu.
Państwowe PGNiG – kontrolujące z polskiej strony spółkę EuRoPol Gaz – twierdzi, że 26 marca dostało informację o planie podpisania memorandum i poinformowało resort skarbu już następnego dnia. Ministerstwo twierdzi, iż takiej informacji nie otrzymało.