Afera w rudzkim referendum o odwołanie prezydent

Prawdopodobnie ponad tysiąc podpisów złożonych przez Komitet Referendalny Komisarzowi Wyborczemu w Katowicach zostało zebranych niezgodnie z prawem - twierdzi prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic i zawiadamia prokuraturę. O co chodzi?

Publikacja: 13.05.2013 13:51

Afera w rudzkim referendum o odwołanie prezydent

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Jeden z urzędników urzędu miasta w ciągu zaledwie kilku dni sprawdzał dane ponad 1300 mieszkańców Rudy Śląskiej. Magistrat twierdzi, że urzędnik przyznał, że  pomagał w weryfikacji oraz poprawianiu list osób popierających referendum. Wyjaśnił, że zrobił to na prośbę jednej z osób organizujących miejskie referendum.

Wejście do bazy danych osobowych jest rejestrowane - bez problemu można sprawdzić kto, kiedy i o której godzinie wchodził do bazy danych i jakie w niej sprawdzał informacje.

– Wśród osób, których dane nielegalnie sprawdzano są m.in. moi bliscy krewni i  znajomi. Jestem pewna, że żadna z tych osób nie podpisała się na listach – podkreśla prezydent Dziedzic. – Zwrócę się do Komisarza z odpowiednim pismem w tej sprawie – dodaje. Podobnie może postąpić każdy, kto ma podejrzenia, że jego dane mogły zostać nielegalnie wykorzystane w związku z tworzeniem listy osób popierających referendum. Wystarczy w tej sprawie wysłać odpowiedni wniosek do Komisarza Wyborczego w Katowicach.

Pełnomocnik Miasta Ruda Śląska wysłał już do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach „zawiadomienie o przestępstwie ściganym z urzędu".

Zdaniem adwokata Kordiana Baranowskiego zebrane na chwilę obecną w sprawie dowody uzasadniają podejrzenie popełnienia kilku poważnych przestępstw związanych z referendum lokalnym.

Komitet Referendalny przed złożeniem list u Komisarza Wyborczego sam z powodu błędów odrzucił ponad 1100 podpisów.

Co zarzuca grupa mieszkańców prezydent Rudy Śląskiej? M.in. nieudolność w realizacji inwestycji miejskich (spóźnienie budowy aquaparku), budowę krematorium. Dziedzic od dwóch lat wprowadza drastyczne oszczędności (po poprzedniku pozostał ogromny deficyt który groził miastu bankructwem). Jak wypominają pani prezydent inicjatorzy referendum, "w ramach „oszczędności" Pani Prezydent przyznała jedne z najwyższych premii w wysokości 1,4 miliona złotych dla urzędników i najbliższych współpracowników".

Komitet Referendalny, który chce odwołać Grażynę Dziedzic ze stanowiska złożył Komisarzowi Wyborczemu 13024 podpisów (wymóg by referendum było ogłoszone to 11,3 tys. osób czyli 10 proc. wyborców). W wyniku wewnętrznej weryfikacji komitet sam wykreślił około 1125 nazwisk, uznając je za nieprawidłowe. Referendum musi się odbyć w ciągu 50 dni od daty ogłoszenia. - Zawiadomienie prezydent Rudy Śląskiej oficjalnie do nas nie wpłynęło. Jutro rozpoczynamy weryfikację podpisów, mamy na to 30 dni - poinformowano "Rz" w siedzibie komisarza wyborczego w Katowicach. Sędzia Michał Niedopytalski, komisarz wyborczy jest do środy w delegacji.

Bartosz Szabatowski, pełnomocnik komitetu zapewnia, że sprawa będzie pilnie wyjaśniana. - Termin upublicznienia przez panią prezydent tych rewelacji nie jest przypadkowy - jutro ma ruszyć weryfikacja podpisów. Pani prezydent stara się odsunąć termin referendum - stwierdza w rozmowie z "Rz" Szabatowski. Komitet nie wie kim jest ów urzędnik, który miał weryfikować PESELE mieszkańców w systemie. - Ja jako pełnomocnik odpowiadam za prawdziwość zebranych podpisów, dlatego chciałbym tą sparwę wyjaśnić jak najszybciej - zapewnia.

To już druga próba odwołania prezydent Rudy Śląskiej - w czerwcu ubiegłego roku wyniki referendum zostały unieważnione z powodu zbyt niskiej frekwencji.

Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem