Platformę Obywatelską i rząd reprezentuje minister zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz szereg ekspertów. Taka delegacja nie spełniła oczekiwań PiS. - Stchórzył zasłaniając się panem ministrem - skomentował brak obecności Tuska Kaczyński.
Na debatę próbowali się dostać także przedstawiciele koalicji Twój Ruch/Europa Plus, ale nie zostali wpuszczeni.
"PiS nie wpuścił naszych ekspertów na debatę o opiece zdrowotnej. D. Gardias, A. Włodarczyk, K. Iszkowski i W. Elsner nie mogli zabrać głosu" - poinformował Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu. "Kaczyński wciąż boi się Doroty Gardias? Arłukowicz nie chce rozmawiać z Andrzejem Włodarczykiem?" - dodawał poseł Palikota.
Bez premiera, bez prezesa
Kaczyński zabrał głos jedynie na początku debaty, kiedy to zaatakował Arłukowicza i Tuska, po czym opuścił debatę. - Jedynym oczekiwaniem, które można dzisiaj zgłosić z pełnym poparciem społecznym wobec pana ministra, to oczekiwanie dymisji - tego, żeby pan minister zechciał zrezygnować z funkcji ministra zdrowia, bo jakoś to nie wychodzi i to nie wychodzi - można powiedzieć - w najwyższym stopniu - stwierdził prezes PiS. - Premier nie może się uchylać w najważniejszych sprawach, odnoszących się do interesów obywateli, od dyskusji, od rozmowy, od dialogu. To jest wyraz arogancji wobec pacjentów, ale to jest wyraz arogancji także wobec społeczeństwa. To jest wyraz także pewnego rodzaju innej arogancji - wobec mechanizmów demokracji, które zakładają dialog - dodał.
Zachowanie Kaczyńskiego zdziwiło szefa resortu zdrowia. - Dosyć specyficzna formuła zaproszenia w gościnę, to jest mniej więcej tak, jakbym zaprosił pana prezesa i paru polityków do swojego domu, po czym podał rękę i wyszedł. Ale nie zamierzamy się obrażać. Rozumiem aspekt całej sytuacji, bardzo chętnie weźmiemy udział w merytorycznej debacie - powiedział.